Ogromna presja w półfinale PlusLigi. "W nasze zagrania wkradało się sporo nerwów"

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali ONICO Warszawa 3:1 i przybliżyli się do finału PlusLigi. - W nasze zagrania wkradało się sporo nerwów. Cieszę się, że wypracowaliśmy sobie przewagę - powiedział Grzegorz Kosok, środkowy jastrzębian.

Presja towarzyszy sportowcom przez cały sezon, ale gdy toczy się walka o medale, to stres jest jeszcze większy i nie gra się łatwo. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla poczuli ten fakt na własnej skórze.

- Mam nadzieję, że we własnej hali zagramy troszeczkę spokojniej. W nasze zagrania wkradało się sporo nerwów. Był to pierwszy mecz o tak dużą stawkę i cieszę się, że wypracowaliśmy sobie przewagę - powiedział Grzegorz Kosok po zakończeniu półfinałowego spotkania w stolicy.

Zobacz takżeDawid Konarski wspiera Bartosza Kurka. "Niech wraca do nas jak najszybciej"

Trzeci zespół rundy zasadniczej ma szansę na awans do finału. Środkowy Jastrzębskiego Węgla zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nic jeszcze nie zostało przesądzone. ONICO Warszawa postara się odwrócić losy rywalizacji. - Cieszymy się, że wygraliśmy ten mecz. Mamy teraz przewagę jednego spotkania, ale gra się do dwóch zwycięstw. Jeszcze niczego sobie nie zapewniliśmy. Plusem na pewno jest fakt, że trzymaliśmy się razem i udało się nam powstrzymać napór drużyny przeciwnej. Mieliśmy gorsze momenty, ale zrobiliśmy swoje - dodał.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kapitalny powrót Boruca do bramki! "Powinien na dłużej zagościć w podstawowym składzie"

Każdy set był bardzo wyrównany. Warszawianie nie odstawali od rywali. - Czy ten wynik odzwierciedla to, co działo się na boisku? Myślę, że nie do końca. Najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłoby 3:2. Takie jest jednak piękno sportu. Czasami grasz dobrze, mecz jest wyrównany, a przegrywasz po trzysetowym pojedynku. Uważam, że dwie drużyny zagrały fajnie. Zdarzały się proste błędy z obu stron, ale w spotkaniach o taką stawkę czasami wkrada się stres - przyznał 33-latek.

Zobacz także: Kontuzja Bartosza Kurka to ogromna strata. Piotr Łukasik: Jest najlepszym zawodnikiem na świecie

Nasz rozmówca doznał urazu ręki. - Nie mogę podnieść ręki w górę. Musimy to sprawdzić, na razie czuję tylko ból. Kontuzje to są najgorsze chwile dla sportowców i kibiców. Takie jest życie i nie można teraz gdybać. Bartek Kwolek też był zmuszony zejść z boiska. Mam nadzieję, że szybko dojdziemy do zdrowia - zakończył Kosok.

Komentarze (0)