PlusLiga: Czarni - PGE Skra. Wielu graczy po sezonie odejdzie z radomskiej drużyny. Chcą godnie pożegnać się z kibicami

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

Dla wielu zawodników Cerradu Czarnych trzeci mecz o piąte miejsce z PGE Skrą Bełchatów będzie ostatnim występem przed własną publicznością. - Zespół bardzo się zmieni, więc będą chcieli godnie pożegnać się z kibicami - mówi Robert Prygiel.

Walka o piąte miejsce, mimo iż dla PGE Skry może być sporym zawodem - podopieczni Roberto Piazzy sięgnęli przecież po mistrzostwo Polski w poprzednim sezonie - dostarcza wielu emocji. Oba wcześniejsze mecze kończyły się po tie-breakach. W Radomiu wygrali Cerrad Czarni, z kolei w Bełchatowie gospodarze się zrewanżowali. Dla Wojskowych zajęcie lokaty tuż za czołową "czwórką" będzie jednym z największych sukcesów w historii.

- Ta rywalizacja pokazuje, że pomimo tego, iż jest to tylko rywalizacja o piąte miejsce i słyszy się głosy, że takich meczów nie powinno się rozgrywać, to drużyny bardzo profesjonalnie i z dużym zaangażowaniem podchodzą do tych spotkań - zwraca uwagę Robert Prygiel. - Poziom sportowy też jest niezły - dodaje trener Czarnych.

Po zakończeniu trwających rozgrywek radomską ekipę czeka spora przebudowa. Pozostanie niewielu siatkarzy z wyjściowej "szóstki". - To będzie bardzo ważny mecz dla wielu moich zawodników, gdyż nie jest tajemnicą, że dla wielu może to być ostatni mecz w roli gospodarza. Zespół bardzo się zmieni, więc nasi zawodnicy będą chcieli pożegnać się godnie z radomską publicznością, z klubem, i będą chcieli pokonać zdecydowanie wyżej notowanego rywala - zapowiada szkoleniowiec.

Zobacz także: PlusLiga: historyczny moment dla Warszawy. ONICO w finale!

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Porażka Juventusu w Lidze Mistrzów. "Nie można obwiniać tylko Cristiano Ronaldo"

- To był długi sezon, mieliśmy swoje problemy, ale w ogólnym rozrachunku jestem zadowolony z tego, jak on się potoczył. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mogliśmy być w czołowej "czwórce" i walczyć o medale PlusLigi, jednak w najważniejszym meczu nie byliśmy w naszej szczytowej formie - zaznacza Dejan Vincić, nawiązując jeszcze do trzeciego, przegranego starcia ćwierćfinałowego z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie.

- To był najgorszy moment tego sezonu. Chyba do końca życia będę pamiętał o tym, że byliśmy tak blisko medalowych miejsc - kończy słoweński rozgrywający, który prawdopodobnie pozostanie w Czarnych na kolejne rozgrywki.

Czwartkowy mecz Cerrad Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów rozpocznie się o godz. 17:30.

Zobacz także: PlusLiga: szczęśliwa czwórka Sama Deroo. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uniknęła małej katastrofy

Komentarze (0)