PlusLiga. ONICO - Jastrzębski Węgiel. Jastrzębianie żałują straconej szansy

WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok
WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok

- Spodziewałem się dzisiaj każdej wersji zdarzeń. Na pewno szkoda tego drugiego spotkania u nas - żałował po porażce w Warszawie Grzegorz Kosok. Jego zespół, Jastrzębski Węgiel, przegrał walkę o finał PlusLigi.

Po meczu w stolicy gracze Jastrzębskiego Węgla nie kryli swojego rozczarowania. Przegrali rywalizację z ONICO Warszawa w półfinale 1:2 i zagrają o brązowy medal z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie. - Zabrakło nam dzisiaj sportowego szczęścia, które było z drugiej strony siatki. Mieliśmy swoje szanse, nie mówię tutaj o dwóch pierwszych setach, które gładko przegraliśmy, ale o ostatnim, piątym. To jest tie-break, on się rządzi swoimi prawami. Każda drużyna miała swoje okazje, zespół z Warszawy wygrał tego seta i cały mecz - podsumował boiskowe wydarzenia Grzegorz Kosok, środkowy ekipy ze Śląska.

Jastrzębianie tym bardziej mają czego żałować, bo przecież zaczęli rywalizację od wygrania pierwszego spotkania i to na terenie rywala. Stali się faworytem tego boju, zwłaszcza, że ze składu ONICO wypadło trzech podstawowych zawodników. Czy zaskoczył ich taki obrót sytuacji? - Spodziewałem się dzisiaj każdej wersji zdarzeń. Na pewno szkoda tego drugiego spotkania u nas, ponieważ nie wiem co się stało, ale na pewno nie graliśmy tego, co każdy z nas umie. W tamtym meczu tak naprawdę straciliśmy swoją szansę. Tutaj dwa pierwsze sety graliśmy tak jak tamten mecz u nas, ale na szczęście w dwóch kolejnych partiach byliśmy w stanie się podnieść. Brakowało trochę szczęścia i tyle - stwierdził.

Dużo mówiło się o kontuzjach w warszawskiej drużynie, ale problemy zdrowotne nie ominęły także jastrzębian. Z urazem mięśniowym ręki zmagał się środkowy ekipy prowadzonej przez Roberto Santilliego. - Mam kontuzję od tamtego meczu w Jastrzębiu-Zdroju. Do końca nie byłem pewny, czy będę dzisiaj grał. Nasi fizjoterapeuci, którym bardzo dziękuję, zrobili wszystko, abym w razie czego mógł wejść na plac gry i tak się stało. Na pewno byłoby fajnie, jakby grały dwa równe składy, ze zdrowymi ludźmi, ale tak nie jest. To już jest koniec całej ligi siatkarskiej, zmęczone mięśnie i stawy bolą, aczkolwiek nie można się na to oglądać. Do tego meczu podeszły dwa najsilniejsze składy z dwóch stron - analizował środkowy Jastrzębskiego Węgla.

O brąz jastrzębianie zagrają z zespołem z Zawiercia, w finale zaś ONICO Warszawa zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Zawodnik nie chciał jednak typować wyników tych konfrontacji. - Przeważnie to, co powiem sprawdza się w drugą stronę, więc moim zdaniem mistrzem Polski zostanie ZAKSA, a co do zdobywcy brązowego medalu, to może nie będę zabierał głosu - powiedział Grzegorz Kosok.

Czytaj również:

-> PlusLiga. ZAKSA-Aluron Virtu Warta. Zawiercianie nie chowają głowy w piasek
-> Kto zastąpi Bartosza Kurka w walce o udział w igrzyskach olimpijskich?

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie, a nie robimy kompletnie nic"

Źródło artykułu: