W pierwszym pojedynku finałowych derbów Łodzi po dramatycznym spotkaniu zakończonym tie-breakiem lepsze okazały się siatkarki ŁKS-u. Kluczowa okazała się zmiana dokonana przez Michala Maska i wprowadzenie Lucie Muhlsteinovej oraz Izabeli Kowalińskiej. Atakująca została zresztą MVP.
Piątkowe spotkanie w Łodzi zaczęło się od pokazu siły kibiców ŁKS-u, którzy tym razem występowali w roli gości. Zwykle przyjezdni lokowali się na małym balkonie na krótkim boku boiska. Jednak fani łódzkiej ekipy zajęli całą trybunę po jednej stronie oraz pojedyncze miejsca po stronie sympatyków gospodarzy.
Ełkaesianki szybko przejęły inicjatywę, kolejne punkty zdobywały Izabela Kowalińska i Regiane Bidias. Po drugiej stronie siatki jeden atak skończyła Julia Twardowska i od tej pory Jovana Brakocević była osamotniona, jeśli chodzi o dopisywanie kolejnych "oczek" do dorobku. W końcu Budowlane zaczęły odrabiać dzięki błędom przeciwniczek. Ostatecznie ŁKS obronił setbola, by szybko odwrócić końcówkę na swoją korzyść.
ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"
Po zmianie stron gra się wyrównał, choć wydawało się, że minimalną przewagę mają siatkarki ŁKS-u. W końcu podopieczne Błażeja Krzyształowicza wzięły sprawę w swoje ręce. Aktywna na boisku zrobiła się Jaroslava Pencova, a cegiełkę w polu zagrywki dołożyła Jovana Brakocević. Budowlane zaliczyły dobrą końcówkę i wyrównały stan meczu.
ZOBACZ TAKŻE LSK: Developres - Chemik. Pobudka policzanek. Remis w rywalizacji o brąz
ZOBACZ TAKŻE Vital Heynen podał szeroki skład reprezentacji Polski. Są nowe nazwiska
Znakomicie trzecią partię rozpoczęły gospodynie tego starcia, błyskawicznie zbudowały sobie solidną przewagę i wydawało się, że ŁKS nie zdoła wrócić do gry. Osłabła Regiane Bidias, w końcu została zmieniona przez Agatę Wawrzyńczyk. Wtedy jednak ożywiła się Monika Bociek, a jej koleżanki zaczęły bardziej szanować piłkę i to wystarczyło. Występujące w roli gości siatkarki zrobiły to, co ich koleżanki w premierowej odsłonie, ale w przeciwieństwie do nich, wytrzymały do końca.
W trzeciej odsłonie przestała błyszczeć Jovana Brakocević i to jej błędy i nieskończone ataki sprawiły, że ŁKS szybko przejął inicjatywę. Wszystko ponownie się wyrównało i kibice byli świadkami efektownych wymian z obu stron.
ŁKS nie wykorzystał piłki meczowej i ostatecznie doszło do tie-breaka. Tak samo jak w pierwszym meczu. I znów lepsze okazały się podopieczne Michala Maska.
Grot Budowlani Łódź - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:27, 25:20, 23:25, 29:27, 10:15)
Budowlani: Stoltenborg, Brakocević, Pencova, Śmieszek, Bączyńska, Twardowska, Stenzel (libero) oraz Urban, Polańska.
ŁKS: Muhlsteinova, Kowalińska, Alagierska, Efimienko, A. Wójcik, Bidias, Strasz (libero) oraz Korabiec (libero), M. Wójcik, Bociek, Wawrzyńczyk.
MVP: Bidias (ŁKS) .
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla ŁKS-u.
Budowlani - wąska ławka
Jedną Brakocevic meczu się nie wygra