LSK: Developres - Chemik. Pobudka policzanek. Remis w rywalizacji o brąz

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police

Zwrot akcji nastąpił w rywalizacji o trzecie miejsce w Lidze Siatkówki Kobiet. Chemik Police wygrał 3:2 drugi mecz z Developresem SkyRes Rzeszów.

Już pierwszy set był tąpnięciem dla Developresu SkyRes Rzeszów. Drużyna z Podkarpacia dominowała we wszystkich elementach i co ważniejsze, wygrała 3:0 w poprzednim meczu z Chemikiem Police. Tymczasem na początek rewanżu oberwała 18:25. Posiadacz Pucharu Polski prowadził 5:1 po kilku minutach, a jego maksymalna zaliczka wynosiła dziewięć punktów. Przemyślenia w długiej podróży z Polic do Rzeszowa pomogły siatkarkom z Pomorza Zachodniego.

Czytaj także: Hapoel Mate-Asher mistrzem Izraela. Bartłomiej Kluth ze srebrnym medalem

Dzięki poprawie w grze Chemika mecz w Rzeszowie był wyrównany, miał wyższą temperaturę niż pojedynek w Policach. Trener Marcello Abbondanza dokonał jednej zmiany w podstawowym składzie i miała ona pozytywny efekt. Natalia Mędrzyk zagrała zamiast Bianki Busy. Z reprezentantką Polski w szóstce Chemik zwyciężył w drugim secie 26:24. Mędrzyk skończyła dwa istotne kontrataki i zrobiło się już 2:0 w partiach dla Chemiczek.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Developres potrzebował czegoś nowego na przełamanie. Trener Bartłomiej Dąbrowski musiał tym razem szukać rozwiązań. W pierwszym secie wprowadził cztery zmienniczki, czyli o trzy więcej niż w całym poprzednim meczu. Duet Agnieszka Rabka i Helene Rousseaux zastąpił na dłużej Petję Barakową i Michaelę Mlejnkovą. Na początku trzeciej partii gospodynie wyszły na prowadzenie 5:0 i już ta szarża pokazywała, że stawiają wszystko na jedną kartę. Drużyna z Rzeszowa zmarnowała wcześnie zdobytą przewagę, ale i tak dzięki atakom Katarzyny Zaroślińskiej-Król wygrała 25:22 seta kontaktowego.

Poza niekwestionowaną liderką rzeszowianek Zaroślińską-Król trochę więcej do powiedzenia przy siatce zaczęły mieć Kamila Witkowska i Maja Tokarska. Kibice gospodyń mieli coraz więcej powodów do zadowolenia, ponieważ czwarty set przebiegał pod ich dyktando. Po zwycięstwie 25:18 Developresu było 2:2 w partiach i lepszą drużynę musiał wyłonić tie-break.

W decydującej rozgrywce Chemik potrafił zdobyć osiem punktów z rzędu. To nie zdarza się bardzo często nawet w meczach klubów z dwóch biegunów tabeli. Ze stanu 0:1 zrobiło się 8:1, a na koniec rundy było 15:5 dla podopiecznych Abbondanzy. Wygrana 3:2 w Rzeszowie to ich przebudzenie po czterech porażkach z rzędu.

Czytaj także: Problem był w głowach policzanek

Przed siatkarkami kolejna podróż. Trzeci mecz w poniedziałek w Policach, a brązowe medale wywalczy drużyna, która odniesie trzy zwycięstwa. Na razie jest 1:1.

Developres SkyRes Rzeszów - Chemik Police 2:3 (18:25, 24:26, 25:22, 25:18, 5:15)

Stan rywalizacji: 1:1

Developres: Barakowa, Blagojević, Mlejnkova, Witkowska, Tokarska, Zaroślińska-Król, Sawicka (libero) oraz Rousseaux, Rabka, Hawryła, Janewa, Medyńska (libero)

Chemik: Mirković, Grajber, Mędrzyk, Chojnacka, Ogbogu, M. Łukasik, Krzos (libero) oraz Pleśnierowicz, Bednarek, Gamma

Komentarze (1)
avatar
steffen
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chemik się jednak podniósł i walczy. Kwestia brązu pozostaje otwarta.