PlusLiga. ZAKSA - ONICO: kapitalne otwarcie finałowej rywalizacji! Kędzierzynianie triumfowali w tie-breaku

Newspix / Łukasz Laskowski / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Newspix / Łukasz Laskowski / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Pierwszy mecz finałowy o mistrzostwo Polski okazał się widowiskiem godnym finału. Dramatyczne pięciosetowe starcie na swoją korzyść rozstrzygnęli gracze ZAKSY, ale siatkarscy kibice już teraz zacierają ręce na myśl o kolejnych pojedynkach.

Dla wielu sympatyków siatkówki skład finału PlusLigi był olbrzymim zaskoczeniem. Konfrontacje półfinałowe potwierdziły jednak, że oba zespoły w pełni zasłużyły na grę o medale. ZAKSA, po dramatycznym boju wyeliminowała rewelację rozgrywek - Aluron Virtu Wartę. ONICO, mimo że kilka dni przed potyczką z Jastrzębskim Węglem straciło Bartosza Kurka, a chwilę później Bartosza Kwolka, również zrealizowało plan, osiągając historyczny sukces. W stolicy kraju nikt jednak nie zamierzał spoczywać na laurach i zadowalać się srebrem. Zwłaszcza Stephane Antiga, który bez względu na końcowy wynik, po sezonie pożegna się z ekipą Inżynierów. Jego miejsce, to już przesądzone, zajmie Andrea Anastasi.

Goście rozpoczęli mecz w zestawieniu z Sharonem Vernonem-Evansem na prawym skrzydle. Kanadyjczyk tym razem jednak nie błyszczał, zdecydowanie nie wytrzymując presji. ONICO, pozbawione w pierwszym secie swojej armaty, przez dłuższy czas stanowiło tło dla gospodarzy. Poniżej możliwości spisywali się Piotr Łukasik i Nikołaj Penczew. Po przeciwnej stronie siatki koncertowo radzili sobie Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek. Klasą sam dla siebie był Sam Deroo (15:7). Goście poderwali się do walki w drugiej części partii. Zagrywki Jana Nowakowskiego i Antoine'a Brizarda oraz wejście Macieja Muzaja ożywiły nadzieje na końcowy sukces (21:22). Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy.

Krzysztof Ignaczak walczy o odzyskanie dawnego blasku Asseco Resovii Rzeszów. "Taki postawiłem sobie cel"

Po przegranym pierwszym secie przyjezdni nieco zmodyfikowali swoją taktykę. Więcej było gry środkiem, przez Jana Nowakowskiego i Andrzeja Wronę, co przyniosło pozytywny efekt. W porównaniu z poprzednią odsłoną, po stronie gospodarzy skuteczność zatracił Sam Deroo. To odbiło się nieco na wyniku, ZAKSA bowiem straciła kontrolę. Nie pozwoliła jednak odskoczyć rywalom na bezpieczny dystans. W drugiej części partii, po przerwie, o którą poprosił Andrea Gardini, wicemistrzowie Polski przejęli kontrolę. Doskonała współpraca Benjamina Toniuttiego z Łukaszem Wiśniewskim wprowadziła spokój w szeregi kędzierzynian. Nerwowo natomiast zrobiło się po przeciwnej stronie siatki. Zagrywki Łukasza Kaczmarka w końcówce partii ostatecznie skruszyły defensywę ONICO, rozstrzygając losy drugiego seta.

ZOBACZ WIDEO: Karol Świderski to "brylancik", zdobył mistrzostwo Grecji. "Miejscowi mówią na niego Swarovski"

PlusLiga: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - ONICO Warszawa. Benjamin Toniutti: To świetne uczucie

Gospodarze, uskrzydleni prowadzeniem, najwyraźniej zbyt szybko uwierzyli w końcowy sukces. W trzeciej odsłonie coraz częściej błędy popełniali Sam Deroo i Łukasz Kaczmarek. Po stronie ONICO, w końcu rytm gry odnalazł Maciej Muzaj. Na boisku pojawił się także Graham Vigrass, dając dobrą zmianę w miejsce Jana Nowakowskiego. Inżynierowi napędzali się z każdą kolejną akcją, w przeciwieństwie do wicemistrzów Polski (18:13). Nie pomogło wejście na plac gry Rafała Szymury w miejsce Sama Deroo. Kolegów próbował poderwać do walki jeszcze Aleksander Śliwka, również bez powodzenia.

Goście najwyraźniej uwierzyli, że są w stanie odwrócić losy pojedynku, bowiem czwarty set rozpoczął się pod ich dyktando. Doskonale funkcjonował przede wszystkim blok, w którym prym wiódł Andrzej Wrona. Miejscowym nie wychodziło kompletnie nic. Wściekły Mateusz Bieniek bezradnie szarpał siatkę, Andrea Gardini rozkładał ręce, prosił o czas, jednak Fortuna nie sprzyjała wicemistrzom Polski i nic nie wskazywało na to, że los się może odmienić (6:13). Koncertowo radził sobie natomiast Antoine Brizard, nie tylko kreujący grę, ale wspierający kolegów w ataku. Miejscowi poderwali się do walki w końcówce, po serii zagrywek Mateusza Bieńka. Pięć punktów z rzędu, pozwoliło kędzierzynianom zmniejszyć dystans do minimum (20:21) i doprowadzić do prawdziwej wojny nerwów. Końcówka seta była ozdobą pierwszego meczu finałowego. Przyjezdni doprowadzili do tie-breaka, co chyba najbardziej ucieszyło bezstronnych obserwatorów tego starcia.

Benjamin Toniutti od trzeciego wyraźnie obniżył loty. Jego rozegranie nie było już tak efektowne i skuteczne, jak do tego przyzwyczaił swoich kibiców. W tie-breaku blok warszawian nie miał większych problemów z czytaniem wystaw Francuza. Rafał Szymura i Sam Deroo musieli wspiąć się na wyżyny swoim umiejętności, aby przebić się przez ręce rywali. W tej sytuacji kluczem do sukcesu mogła okazać się postawa środkowych. Lepiej spisywali się Andrzej Wrona i Graham Vigrass, doskonale rozumiejący się z Antoine'm Brizzardem. Przebudził się również Maciej Muzaj. Wydawało się, że to wystarczy, a jednak... Końcówka meczu przejdzie do historii polskiej siatkówki. Ogromne kontrowersje, przedwczesna radość gości z wygranego meczu, zmiana decyzji połączona z czerwoną kartką dla gospodarzy. Wiele się działo, jednak ostatnie słowo należało niespodziewanie do wicemistrzów Polski. Kropkę nad "i" postawił Rafał Szymura.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - ONICO Warszawa 3:2 (25:23, 25:21, 20:25, 23:25, 27:29, 17:15)

ZAKSA: Toniutti, Bieniek, Deroo, Kaczmarek, Wiśniewski, Śliwka, Zatorski (libero) oraz Koppers, Szymura, Kalembka.

ONICO:
Brizard, Wrona, Łukasik, Vernon-Evans, Nowakowski, Penczew, Wojtaszek (libero) oraz Janikowski, Muzaj.

MVP: Mateusz Bieniek (ZAKSA).

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1:0 dla ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Mecz nr 2 zostanie rozegrany 1 maja 2019 r. godz. 20:30 w Warszawie.

Źródło artykułu: