Warszawa szykowała się na wielkie święto. Po latach niemożności dostania się do najwyższej klasy rozgrywkowej teraz nadarzyła się okazja wywalczenia prawa awansu przed własną publicznością w hali OSiR na Bemowie. Ekipa trener Ewy Cabajewskiej, choć grała niemal bez możliwości dokonania zmiany, pokonała dzień wcześniej rywalki z Ostrowca Świętokrzyskiego 3:0 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadziły 2:1.
Od pierwszych piłek przewagę miały gospodynie. Już po pierwszych pięciu akcjach prowadziły 5:0 dzięki serii zagrywek Katarzyny Połeć. Różnica punktowa pomiędzy obiema ekipami co chwilę się zmieniała, ale na prowadzeniu cały czas utrzymywały się miejscowe. Ostrowczankom przytrafiały się zrywy, ale cały wysiłek szybko szedł na marne, gdy Koleta Łyszkiewicz została kilkukrotnie z rzędu pocelowana z linii dziewiątego metra. Set ostatecznie padł łupem Wisły po zwycięstwie do 22.
Zobacz galerię z trzeciego meczu Wisła - KSZO
Dużym atutem stołecznej drużyny była w tym meczu rozgrywająca Elena Nowgorodczenko, która regularnie gubiła blok rywalek, a do tego często uruchamiała środkowe, tego wieczoru bardzo wydajne. Trener KSZO Tomasz Kamuda widząc, że jego drużyna sobie nie radzi w ataku (przegrywała już 4:10) postanowił w tej partii zmienić rozgrywającą. Olgę Geyko zastąpiła 22-letnia Natalia Czapla, lecz i to nie przyniosło poprawy gry pomarańczowo-czarnych. Dobrze czująca się na lewym ataku Katarzyna Marcyniuk pewnym uderzeniem zakończyła tę część gry wygraną przez warszawianki 25:17.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kosmiczny mecz w Lidze Mistrzów i kontrowersje przy użyciu VAR-u?
W trzecim secie obraz gry nie uległ zmianie. Bemowskie Syreny wyszły na prowadzenie 9:3 i nie pozwoliły już dogonić się przeciwniczkom do samego końca. Wiślaczki nie odpuszczały przede wszystkim w zagrywce, co sprawiło, że borykające się przez cały mecz z kłopotami w przyjęciu siatkarki z Ostrowca traciły ochotę do gry.
Jednak gdy na zagrywce po stronie pomarańczowo-czarnych pojawiła się Justyna Wojtowicz, przywróciła nadzieję swojemu zespołowi, a nawet wyprowadziła go na prowadzenie 16:14. Zaczęła się nerwowa końcówka i wymiany cios za cios. Tym razem to Wisła była zespołem goniącym, ale od stanu 23:23 wygrała dwie kolejne akcje i po tym jak Ewelina Mikołajewska obiła blok przeciwniczek, cała drużyna mogła cieszyć się ze zwycięstwa 3:0.
Wraz z ostatnim gwizdkiem w hali rozpoczęło się wielkie świętowanie, choć należy pamiętać, że drużyna z Warszawy na razie wywalczyła samo prawo gry w Lidze Siatkówki Kobiet. Teraz jeszcze klub musi przejść weryfikację Polskiej Ligi Siatkówki.
Wisła Warszawa - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:22, 25:17, 25:23)
Wisła: Nowgorodczenko, Marcyniuk, Lewandowska, Baran, Mikołajewska, Połeć, Markiewicz (libero) oraz Banasiak.
KSZO: Geyko, Wojtowicz, Oktaba, Kasprzak, Łyszkiewicz, Dorsman, Pawlukowska (libero) oraz Czapla, Tracz.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 3-1 dla Wisły.