LSK: Developres - Chemik. Zwycięstwo z kontuzją w tle. Bartłomiej Dąbrowski: Ten medal będzie dla niej

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Bartłomiej Dąbrowski
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Bartłomiej Dąbrowski

Po emocjonującym, pięciosetowym boju siatkarki Developresu SkyRes pokonały Chemika i sięgnęły po brązowy medal. - Tym dziewczynom należą się wielkie gratulacje i wielki szacunek, bo to jest ich ciężka praca - podkreślał trener, Bartłomiej Dąbrowski.

Z piekła do nieba - tymi słowami można określić czwartkowy pojedynek w rzeszowskim Podpromiu. Siatkarki Developresu SkyRes mimo, iż przegrywały już 2:0, zdołały odwrócić losy spotkania. Niesione wygranymi dwoma setami rzeszowianki, w piątej partii były już nie do zatrzymania.

- Nie chciałbym wchodzić w głębszą analizę, bo teraz jest za dużo fajnych emocji. Troszkę mi szkoda pierwszego seta, bo tam wszystko było tak naprawdę po naszej stronie i troszkę go zawaliliśmy. Mam to jednak w nosie, bo mamy wynik 3:2. Wygraliśmy mecz, wygraliśmy medal. Tym dziewczynom należą się wielkie gratulacje i wielki szacunek, bo to jest ich ciężka praca. Jestem z nich bardzo dumny - podkreślał tuż po spotkaniu Bartłomiej Dąbrowski.

Czytaj także -> Serie A kobiet: było niespodziewanie łatwo. Joanna Wołosz bliżej obrony tytułu

Szkoleniowiec rzeszowskiego zespołu dokonał podczas meczu kilku kluczowych zmian. Na boisko wprowadził m.in. Magdalene Hawryłę, której kąśliwe zagrywki na długo zostaną w głowach policzanek. - Siatkówka to jest sport zespołowy. Mamy piętnaście wspaniałych siatkarek, wspaniałych kobiet, bardzo profesjonalnych i odpowiedzialnych, które poświęciły bardzo wiele ciężkiej pracy i zdrowia, aby ten medal zawisł na ich szyjach. Z jednej strony jest we mnie wielka euforia, a z drugiej straciliśmy dziś na meczu wybitną siatkarkę. Mam nadzieję, że ten uraz Jeleny nie będzie poważny, bo to jest duch zespołu. To jest Pani kapitan, to jest Pani siatkarka i ten medal będzie dla niej - mówił trener Developresu SkyRes.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

W czwartej odsłonie pojedynku, przy stanie 5:7, boleśnie lądowanie po ataku odczuła kapitan rzeszowskiego zespołu, Jelena Blagojević. Przyjmująca natychmiast musiała opuścić boisko. - Zauważyłem, że zaczęliśmy się troszeczkę rozglądać i szukać Jeleny. Starałem się natomiast powiedzieć dziewczynom, że teraz nie gramy tylko dla siebie, ale przede wszystkim gramy dla Jeleny i wygraliśmy - zakończył Bartłomiej Dąbrowski.

Czytaj także -> Malwina Smarzek ma dobre przeczucie przed sezonem kadrowym. "Przeskoczyć samą siebie"

Komentarze (0)