LSK: Developres - Chemik. Agata Sawicka: Dla mnie smakuje jak złoto

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Agata Sawicka
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Agata Sawicka

Siatkarki Developresu SkyRes w czwartym spotkaniu o brąz powróciły z dalekiej podróży i po zaciętym boju triumfowały 3:2. - Wygrany trzeci, wygrany czwarty, więc już nie było innej możliwości w piątym - podkreślała Agata Sawicka.

Walka o brązowy medal mistrzostw Polski to był istny rollercoaster. Ekipa znad Wisłoka z wysokiego "C" rozpoczęła zmagania o podium, w trzech partiach pokonując siatkarki Chemika. Kolejne mecze nie były już tak łatwe. To jednak rzeszowianki wygrały dwa z trzech pięciosetowych spotkań.

- Na pewno był to trudny sezon. Przede wszystkim bardzo trudny mentalnie. Niesamowity come back, powrót dwa razy w takich samych momentach, po dwóch przegranych setach. Wrócić i wygrać piątego seta, to aż nie chce się wierzyć. Oprócz stoickiego spokoju, to trzeba mieć jeszcze kupę szczęścia. W meczu, po tym drugim secie, myślałyśmy - co ma być to będzie. Wygrany trzeci, wygrany czwarty, więc już nie było innej możliwości w piątym. Niesamowita sprawa. Bardzo cieszymy się z tego medalu i dla mnie smakuje jak złoto - podkreślała Agata Sawicka.

Czytaj także -> LSK: Developres - Chemik. Maja Tokarska: Każda dołożyła coś od siebie

Przez cały sezon, rzeszowską drużynę prowadził Lorenzo Micelli, jednak tuż po porażce w półfinałach, zarząd klubu postanowił rozwiązać kontrakt z włoskim szkoleniowcem. Jego obowiązki przejął Bartłomiej Dąbrowski. Podczas czwartkowego spotkania, trener rzeszowskiego zespołu dokonał kilku kluczowych zmian. Na boisko wprowadził m.in. Magdalenę Hawryłę, której kąśliwe zagrywki ostro dały się we znaki policzankom.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 108: Marek Szkolnikowski: W TVP Sport chcemy pokazać widzom wszystko, co najważniejsze [cały odcinek]

- Najważniejsze jest to, aby umieć korzystać z całego zespołu. Weszła Magda Hawryła na zagrywkę i pociągnęła naprawdę niesamowitą serię. Myślę, że trzeba po prostu ufać swojemu zespołowi. Jeśli trener ufa swojemu zespołowi i pokazuje to właśnie na meczu, wpuszcza inne zawodniczki jeśli komuś coś nie idzie, nie trzyma nikogo na siłę, to znaczy, że mamy fantastyczny team. Jesteśmy zgrane, wspieramy się nawzajem, trener nam ufa. Naprawdę nie ma nic ważniejszego i z całego serca gratuluje Bartkowi, bo przejąć zespół w takim momencie, to na pewno było trudną rzeczą - zauważyła libero Developresu SkyRes.

Siatkarki z Podkarpacia dzielnie walczyły o każdą piłkę, chcąc przed własną publicznością zakończyć rywalizację o brąz. W czwartym secie, w szeregi rzeszowskiego zespołu wkradło się jednak sporo nerwów. Kontuzji doznała bowiem kapitan drużyny, Jelena Blagojević. Zawodniczka z bólem kolana musiała opuścić boisko. - Ten moment właśnie nas chyba wzmocnił. Wiedziałyśmy, że chcemy to zrobić dla Jeleny i żebyśmy się już więcej nie męczyły, bo wiadomo, takie właśnie sytuacje pokazują, że jesteśmy zmęczone również fizycznie i kolejnej podróży nasze ciała mogłyby już nie znieść. Teraz tylko życzymy Jelenie zdrowia i strasznie się cieszymy z brązowego medalu - mówiła zawodniczka.

Czytaj także -> LSK: Developres - Chemik. Brązowy krążek na szyjach rzeszowianek. "My chciałyśmy, a one musiały wygrać"

Chemik Police fazę zasadniczą zakończył na szczycie tabeli. Tuż za nimi uplasował się Developres SkyRes. Obie ekipy z gry o tytuł mistrza Polski zostały jednak wyeliminowane przez łódzkie zespoły. - Tak sobie myślę, patrząc na finały, że może po prostu ten brązowy medal jest na tę chwilę nie tyle wystarczający, ale tak miało być. Zespół ma przed sobą jeszcze kupę grania i wierzę w to, że ten klub naprawdę na to zasługuje, jest fantastyczny prezes, wspaniali ludzie dookoła i oczywiście kibice - podkreśliła libero.

Trzecia lokata daje rzeszowiankom możliwość gry w europejskich pucharach. - Na Ligę Mistrzyń trzeba na pewno mieć zespół wyrównany i czternaście bardzo dobrych zawodniczek na każdej pozycji. Wiadomo, że to jest grania a grania. Żeby grać aby grać, to nie ma sensu. Jeśli się chce przejść dalej i wygrywać, to trzeba stworzyć taki zespół, aby był w stanie to zrobić. Życzę, aby taki właśnie zespół w przyszłym roku był i trzymam bardzo mocno za to kciuki - zakończyła Agata Sawicka.

Źródło artykułu: