Rosja: Zenit Kazań nad przepaścią. Druga porażka obrońców tytułu z Kuzbassem Kemerowo!

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Zenitu Kazań
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Zenitu Kazań

Zenit Kazań przegrał 1:3 z Kuzbassem Kemerowo w drugim meczu serii finałowej i żeby obronić mistrzowski tytuł musi wygrać trzy kolejne spotkania. Rywalizacja w finale Superligi przenosi się na Syberię.

W tym artykule dowiesz się o:

To może być największa sensacja w rosyjskiej lidze od kilkunastu lat. Zespół, który nigdy wcześniej nie zdobył nawet medalu, jest o krok by pokonać najlepszą drużynę siatkarską świata ostatniej dekady. Kuzbass Kemerowo prowadzi w serii już 2:0 i od historycznego rezultatu dzieli go już "tylko" jedna wygrana.

Jeśli siatkarze Zenitu Kazań myślą o odwróceniu serii w Kemerowie, muszą nie tylko zatrzymać rewelacyjnie grającego Wiktora Poletajew, ale przede wszystkim znaleźć formę, którą zgubili gdzieś po świetnych meczach przeciwko Sir Safety Conad Perugia w Lidze Mistrzów. Earvin Ngapeth kompromituje się w każdym elemencie, przoduje zwłaszcza w ilości zepsutych zagrywek i podejmowaniu irracjonalnych decyzji. Najlepszym przykładem jest akcja z końcówki drugiego seta, w której zamiast odegrać piłkę do któregoś z kolegów, postanowił sam zdobyć punkt i wykonał atak będąc w akrobatycznej pozycji. Punkt, na wagę przegrania drugiego seta, trafił oczywiście na konto rywali. Swój występ podsumował serwisem w siatkę, który zakończył mecz.

Wcale nie lepiej wygląda na boisku Matthew Anderson, który na pewno nie tak wyobrażał sobie pożegnanie z Zenitem. Dość powiedzieć, że pierwszy punkt zdobył dopiero w drugim secie i jedynie dobra postawa w polu zagrywki przesądziła o tym, że trener Alekno nie posadził go na ławce. Maksim Michajłow i Artiom Wolwicz są cieniami zawodników sprzed kilku tygodni, a Aleksander Butko przy Igorze Kobzarze wygląda jak początkujący, a nie stary wyjadacz.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski ostro krytykowany w Niemczech. "Oczekiwania wobec niego są ogromne!"

Tak słabej dyspozycji Władimir Alekno upatruje w psychologii. - Kuzbass może sobie pozwolić na swobodę, my nie mamy prawa do błędu - powiedział w wywiadzie dla klubowej telewizji po drugiej porażce. - Myślę, że to jest główna przyczyna takiej ilości błędów z naszej strony. Ale już nieraz byliśmy w trudnej sytuacji, wciąż jeszcze mamy szansę, więc będziemy próbować.

Sensacyjnym obrotem spraw zaskoczeni są również sami siatkarze Kuzbassu. Igor Kobzar przyznał szczerze, że przed meczami w Kazaniu mieli nadzieję na wywiezienie rezultatu 1-1. - To byłby dla nas świetny wynik, ale po wygraniu pierwszego spotkania poczuliśmy ogromną pewność siebie - powiedział w wywiadzie dla "Biznes Online" rozgrywający Kuzbassu Kemerowo, który trafił tam właśnie z Zenitu.

W drugim meczu Wiktor Poletajew zagrał jeszcze lepiej niż w pierwszym. Zdobył 23 punkty przy 63-procentowej skuteczności w ataku, z czego dwa bezpośrednio serwisem i jeden po skutecznym bloku. W ataku ze skrzydeł pomagał mu zwłaszcza Jarosław Podlesnych, który dołożył 17 oczek. W statystykach drużynowych Kuzbass był lepszy od Zenitu w ataku (52 do 48 procent skuteczności) i w bloku (10-8).

W tegorocznym play-off zawodnicy Tuomasa Sammelvuo nie przegrali jeszcze żadnego meczu. Trzeci mecz finałowy zostanie rozegrany 7 maja. Rywalizacja przenosi się do Kemerowa.

Drugi mecz serii finałowej:

Zenit Kazań - Kuzbass Kemerowo 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 23:25) - w serii do trzech wygranych 2:0 dla Kuzbassu

Źródło artykułu: