Drużyna trenera Felixa Koslowskiego uległa Tajlandii w trzech setach (czytaj więcej na ten temat). Jak przyznał sam szkoleniowiec, na boisku zaprezentował się dość eksperymentalny skład, co skomplikowało mu sytuację.
W naszej szóstce pojawiły się dwie zawodniczki, które normalnie grają jako atakujące, a w tym sezonie nie przyjmowały, a do tego nasza libero miała problem ze znalezieniem klubu, więc również nie grała regularnie. W takiej sytuacji trudno o grę na wysokim poziomie. Ta Liga Narodów służy nam do tego, by wspólnie zrobić krok do przodu. W meczu z Polkami postaramy zaprezentować się z innej strony niż we wtorek - zapewnił trener Niemek.
Reprezentacje Polski i Niemiec spotkały się tydzień temu podczas turnieju Montreux Volley Masters. W meczu, którego stawką był półfinał, Biało-Czerwone pokonały rywalki w czterech setach.
ZOBACZ WIDEO Karol Kłos o swojej przerwie od gry w reprezentacji. "Moje zdrowie się nie nadawało. Musiałem się ponaprawiać"
- Przecież każdy z zespołów, który jest w Opolu, przyjechał tu po punkty. I każdy z nich w meczu z nami dopisuje sobie trzy punkty, bo liczy, że nas pokona. Po prostu trzeba będzie wyszarpać każdy punkty i zagrać maksimum tego, na co nas w tej chwili stać - ocenił trener Jacek Nawrocki.
- Na pewno się znamy, ale też każdy zespół będzie chciał czymś zaskoczyć. To będzie trochę inny styl grania niż Włoszki, poza tym spadnie już to ciśnienie związane z pierwszym meczem. My jak zawsze walczymy o zwycięstwo - dodała Agnieszka Kąkolewska, kapitan reprezentacji Polski.
Polki przystępują do drugiego meczu po porażce w pięciu setach z reprezentacją Włoch. Ta z kolei w środę o 17:30 zmierzy się z Tajlandią. A mecz Polska - Niemcy w Stegu Arenie w Opolu rozpocznie się trzy godziny później.
Zobacz oceny Polek za mecz z Włoszkami
Środowe mecze Ligi Narodów w Opolu:
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)