Liga Narodów Kobiet. Polska - Brazylia. Utrzymanie blisko, czas zacząć realizować marzenia o Final Six

Materiały prasowe / volleyball.world / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
Materiały prasowe / volleyball.world / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

W 5. kolejce Ligi Narodów Kobiet polskie siatkarki zmierzą się z Brazylią. Ewentualny triumf nad drużyną z Ameryki Południowej, będzie milowym krokiem Biało-Czerwonych w kierunku Final Six. Grające na luzie Polki, stać na triumf. Początek o 16:30.

W tym artykule dowiesz się o:

Najtrudniejszy mecz w rozgrywkach, pod względem emocjonalnym, podopieczne Jacka Nawrockiego mają już chyba za sobą. We wtorek w Apeldoorn Polki zagrały z Bułgarkami, które tak ja nasze reprezentantki są w gronie zespołów "pływających", czyli zagrożonych spadkiem z rozgrywek.

Po nerwowym spotkaniu, w którym nie wszystko układało się po ich myśli, Biało-Czerwone wygrały jednak 3:1. Po raz trzeci z rzędu zdobyły komplet punktów i bardziej niż o utrzymaniu (które jest już raczej pewne) mogą spoglądać w górę tabeli. W niej z dorobkiem 10 punktów Polki zajmują 3. miejsce, przegrywając tylko z niepokonanymi Włoszkami i Amerykankami.

Czytaj także: podział punktów w starciu Holandii z Brazylią

Taki sam bilans jak Biało-Czerwone (3 zwycięstwa i 1 porażka) mają Brazylijki. W tych spotkaniach siatkarki z Ameryki Południowej zdobyły jednak 8 punktów i dlatego na razie zajmują 5. miejsce w tabeli. W środę ta sytuacja może jednak ulec zmianie, bowiem to właśnie Brazylijki będą rywalkami reprezentantek Polski.

ZOBACZ WIDEO Liga Narodów Kobiet. Bezcenna reakcja Malwiny Smarzek na żart trenera reprezentacji Polski

Już w poprzednim sezonie Biało-Czerwone udowodniły, że mogą jak równy z równym walczyć z najmocniejszymi zespołami na świecie. W tym roku wygrały turniej w Montreux, a na początku Ligi Narodów Kobiet przegrały dopiero po tie-breaku z wicemistrzyniami świata Włoszkami. Na pewno stać Polki na równorzędną walkę z Brazylijkami, a nawet pokuszenie się o zwycięstwo. Ewentualny triumf byłby milowym krokiem w kierunku awansu do Final Six rozgrywek.

W środowe popołudnie Biało-Czerwone powinni wziąć przykład z Dominikanek, które w 2. kolejce rozgrywek nieoczekiwanie pokonały Brazylijki i to na ich terenie 3:1. Taki sam rezultat dla Polek w Apeldoorn, byłby mile widziany. Podopieczne Jose Roberto Guimaraesa do środowego pojedynku mogą przystąpić zmęczone, bowiem we wtorkowy wieczór rozegrały zwycięski, ale pięciosetowy bój z Holandią. Nasze reprezentantki miały więcej czasu na regenerację, do tego powinny przystąpić do starcia z Brazylią na luzie, bowiem główny cel - jakim było utrzymanie w rozgrywkach - jest już niemal pewne.

Środowe starcie zapowiada się jako wielki pojedynek Malwiny Smarzek z Gabrielą Bragą Guimaraes. Obie siatkarki są zdecydowanymi liderkami swoich zespołów w ofensywie i bez ich punktów, trudno wyobrazić sobie zwycięstwa reprezentacji Polski i Brazylii. We wtorkowym spotkaniu z Bułgarią Smarzek przeszła samą siebie, bowiem zdobyła aż 41 punktów. - Miło mi w takim razie, ale to są tylko punkty, a najważniejsza jest gra zespołowa. Ja się cieszę, że te 41 punktów wystarczyło do tego, żeby wygrać 3:1 - powiedziała dla Polsatu Sport główna bohaterka Biało-Czerwonych.

Czytaj także: niesamowita Malwina Smarzek. Wyrównała rekord Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty

- Wygrałyśmy bardzo ważny mecz. To było spotkanie o utrzymanie. Z drugiej strony zaczynamy myśleć, że jeżeli nadal będziemy tak dobrze grały, to może awansujemy do Final Six? Dlaczego nie?! - dodała Malwina Smarzek. No właśnie, dlaczego nie? Polki robią postępy, potrafią wygrywać mecze, które im się nie układają, mają znakomitą liderkę. Czas zatem awansować do Final Six. Triumf z Brazylią mocno przybliży Polki do tego osiągnięcia. Początek meczu w Apeldoorn o 16:30, a relacja na żywo i podsumowanie spotkania na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: