Farmutil Piła - MKS Muszynianka Fakro Muszyna 3:0 (25:22, 25:19, 25:22)
Farmutil: Shelukhina, Bednarek, Kaczorowska, Kosmatka, Teixeira, Skorupa, Kuehn-Jarek (libero) oraz Chojnacka
MKS: Bełcik, Pykosz, Karczmarzewska-Pura, Mirek, Pycia, Przybysz, Zenik (libero) oraz Frątczak, Śrutowska
Sobotnie spotkanie rozpoczęły zawodniczki Muszynianki Fakro Muszyna, które chwile później po autowym ataku Klaudii Kaczorowskiej mogły się cieszy z pierwszego w tym meczu prowadzenia. W kolejnej akcji Joanna Mirek szczęśliwie zaatakowała po bloku, jednak zaraz po tym zagrywająca Izabela Bełcik posłała piłkę w siatkę. Pierwszy punkt po ataku pilanki zdobyły przy stanie 1:3, kiedy to skutecznym zbiciem z lewego skrzydła popisała się młoda Kaczorowska. Po bloku Pykosz i Bełcik na Agnieszce Kosmatce zawodniczki z Muszyny prowadziły już 2:5, a gdy po długiej akcji Joanna Mirek pewnym atakiem z drugiej linii trafiła w parkiecie po stronie Farmutilu na tablicy wyników pojawił się wynik 4:8. Po wznowieniu gry przewaga zawodniczek Bogdana Serwińskiego nieco się zatarła, jednak inicjatywa ciągle pozostawała po stronie ?Mineralnych?, które cały czas minimalnie prowadziły. Do remisu doszło po ataku Teixeiry przy stanie 13:13, a kilka chwil później dzięki punktowej zagrywce Bednarek pilanki prowadziły już 15:14. Po drugiej przerwie technicznej (16:15) Dorota Pykosz atakując z krótkiej posłała piłkę poza pole gry, a chwile później przy próbie bloku jedna z zawodniczek z Muszyny dotknęła siatki, przez co siatkarki z Wielkopolski prowadziły już 18:15. Przewaga wypracowana w tym momencie zaprocentowała w końcówce seta, który padł łupem zawodniczek Farmutilu.
W pierwszych akcjach drugiego seta dwa błędy popełniły Karczmarzewska-Pura i Przybysz, które atakując wybiły piłki w aut. Przewaga pilanek została szybko zniwelowana, gdyż najpierw swój wcześniejszy błąd naprawiła Agata Karczmarzewska-Pura, a za chwile Kosmatka zaatakowała w pół siatki. Na pierwszą przerwę techniczną w lepszych humorach schodziły siatkarki z Piły, które po efektownym bloku na Karczmarzewskiej-Purze prowadziły 8:6. Po kolejnym udanym obiciu bloku przez Teixierę zawodniczki z Piły prowadziły już 10:7, a trener Serwiński poprosił o czas i postanowił wprowadzić do gry Agnieszkę Śrutowską, która zastąpiła podstawową rozgrywającą Bełcik. Manewr trenera nie miał okazji się sprawdzić, gdyż Bednarek zaserwowała swoim rywalkom asa. Wszystko jakby się sprzysięgło przeciw zawodniczkom z Muszyny, gdyż po autowym ataku Przybysz ekipa Bogdana Serwińskiego przegrywała 14:9. Podopieczne trenera Jerzego Matlaka spore prowadzenie utrzymały już do samego końca drugiej partii, która zakończyła się atakiem z obejścia Agnieszki Bednarek.
Mające na gardle przysłowiowy nóż siatkarki z Muszyny nie zaczęły dobrze trzeciego seta, gdyż najpierw walkę na siatce z Katarzyną Skorupą przegrała Przybysz, a chwile później nie udało się przyjąć mierzonej zagrywki Julii Shelukhiny. Ku uciesze kibiców z Muszyny do wyrównania udało się doprowadzić szybko, a po bloku na Kosmatce Muszyna prowadziła już 4:5. Pilanki prowadziły już 7:5, jednak to nie one schodziły na przerwę techniczną prowadząc, gdyż po ofiarnym przebiciu piłki przez Mariolę Zenik, ta wylądowała obok zdezorientowanych wicemistrzyń Polski. Po wznowieniu gry dwoma atakami popisała się Shelukhina, która tym samym kolejny raz wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 9:8. Do drugiej przerwy technicznej (15:16) żadna z drużyn nie potrafiła objąć większego niż prowadzenia. Im bliżej końca tym większą przewagę zaczęły posiadać zawodniczki Farmutilu, które po kolejnym autowym ataku Mirek prowadziły już 20:17. Mimo tego, że ?Mineralne? doprowadziły jeszcze do stanu 20:19 i 22:21, nie zdołały zatrzymać rozpędzonych pilanek, które ostatecznie wygrały 25:22.
Zawodniczki Farmutilu Piła po tej efektownej wygranej z Muszyną w niedzielnym finale spotkają się z Winiarami Kalisz. Statuetkę dla najlepszej zawodniczki spotkania drugi raz w ciągu dwóch dni otrzymała Katarzyna Skorupa.