Grzegorz Łomacz nie miał najlepszego dnia, gdy reprezentacja Polski mierzyła się w niedzielę 2 czerwca z Brazylią (1:3) i trudno było wystawić mu wyższą notę niż 2 w naszych pomeczowych ocenach. Nic dziwnego, że rozgrywający naszej kadry nie miał ochoty na omawianie swojego występu w rozmowach z dziennikarzami, nie chciał też odpowiedzieć na pytanie o jedną z przerw technicznych, którą Vital Heynen poświęcił w całości na męską rozmowę z graczem PGE Skry Bełchatów.
Co nie oznacza, że tylko Łomacz spisał się słabiej w starciu z Brazylijczykami, bo problemów polskiej kadry było więcej. Dawid Konarski przez uraz ścięgna Achillesa nie mógł wystąpić na ataku (został wpisany do protokołu meczowego jako libero), dlatego nieskutecznego Bartłomieja Bołądzia na prawym skrzydle zmieniał przyjmujący Aleksander Śliwka. Liderem Polaków w pierwszych dwóch setach był Artur Szalpuk, ale decyzją trenera ustąpił on miejsca w szóstce zdecydowanie słabiej dysponowanemu w ataku Michałowi Kubiakowi. Listę problemów Biało-Czerwonych w meczu z Brazylią można ciągnąć jeszcze długo, ale wszystkie z nich mają jedną przyczynę: brak czasu na zgrywanie zespołu.
- Vital jest znany z tego, że próbuje różnych rozwiązań. A my jesteśmy drużyną i staramy się pomagać sobie nawzajem, wychodzić z każdej sytuacji. Będziemy analizować jeszcze ten mecz, mogę powiedzieć tylko tyle, że po drugiej stronie stała naprawdę klasowy zespół. Być może zabrakło sił, jesteśmy na początku przygotowań, dlatego nad siłą także zamierzamy popracować. Po sezonie ligowym każdy z nas jest na różnym poziomie fizycznym - przyznał Grzegorz Łomacz.
Rywalom należało się docenienie ich formy: Ricardo Lucarelli raz po raz omijał polski blok i inspirował zespół do utrzymania wysokiej skuteczności, do tego po słabszym pierwszym secie rozegrał się Joandry Leal, słynny Kubańczyk występujący od tego roku w kadrze wicemistrzów świata. - Brazylia to wybitna drużyna i nic dziwnego, że narzuciła nam swój rytm gry. Dobrze zagrywali, dobrze grali w ataku i to dało im wygraną. Cieszymy się z przebiegu pierwszego seta, niestety nie daliśmy rady ugrać więcej. Nasza gra faluje, podobny problem mają inne drużyny, bo to dopiero początek Ligi Narodów. Obyśmy z czasem się docierali - stwierdził Łomacz w strefie mieszanej.
Polacy rozegrają kolejny turniej Ligi Narodów w Ningbo (7-9 czerwca), gdzie zagrają z drużynami Chin, Francji i Bułgarii.
Vital Heynen trafi do Włoch? Trener polskiej kadry może pracować z Leonem w klubie!
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS o kontrowersyjnych słowach Michała Kubiaka. "Zostało wszczęte dochodzenie. To była jawna prowokacja"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)