Liga Narodów. Mateusz Bieniek: Sportowo zyskaliśmy na turnieju, ale styl jest do poprawy

Newspix / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Mateusz Bieniek
Newspix / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Mateusz Bieniek

- Tak naprawdę musimy pracować nad wszystkim - mówił Mateusz Bieniek po porażce polskiej kadry siatkarzy z Brazylią (1:3) w ostatnim dniu turnieju Ligi Narodów w Katowicach.

Jeżeli traktować niedzielne spotkanie w katowickim Spodku jako rewanż za pamiętny finał mistrzostw świata siatkarzy z zeszłego roku, to reprezentacji Brazylii odrobiła lekcję i pokazała wyższość nad złotymi medalistami z Turynu. Ale w przypadku Ligi Narodów wszelkie wielkie porównania i sięganie pamięcią w przeszłość nie ma zbyt wiele sensu, nawet jeśli w składzie reprezentacji Polski znajdowało się aż dwunastu zwycięzców ostatniej edycji siatkarskiego mundialu.

Liga Narodów. Oceny po meczu Brazylia - Polska. Do szybkiego zapomnienia

Doskonale o tym wiedział Mateusz Bieniek, który po przegranym 1:3 spotkaniu tonował nastroje i podobnie jak inni reprezentanci Polski przekonywał dziennikarzy, że nie należy rozdzierać szat nad niedzielną przegraną. - Zawsze gra się przyjemnie wtedy, gdy kibice dopisują i hala jest ich pełna. A co do meczu w Turynie, to nie wiem, czy jest potrzeba do niego wracać. Widać było, że zarówno nasz skład, jak i ten Brazylii, różnił się bardzo od tego, co widzieliśmy na mistrzostwach świata - mówił środkowy naszej reprezentacji, który zakończył walkę z Brazylijczykami z dorobkiem 3 punktów.

Trudno wyciągać po ostatnim spotkaniu polskich siatkarzy jakiekolwiek konstruktywne wnioski na dalszą część sezonu. Nasi rodacy walczyli zwycięstwo i stać ich było na naprawdę dobrą grę, co udowodnił pierwszy set, wygrany 25:22, ale w kolejnych częściach spotkania rywale odnaleźli swój rytm gry i korzystali z atutu lepszego zgrania. Natomiast po stronie polskiej Vital Heynen nie miał większego kłopotu z rotowaniem meczową szóstką: Artur Szalpuk, choć po dwóch setach był liderem punktowym drużyny, zszedł z boiska na rzecz Michała Kubiaka, słabo spisujący się Bartłomiej Bołądź ustąpił miejsca na prawym skrzydle Aleksandrowi Śliwce, do tego Grzegorza Łomacza regularnie zastępował Fabian Drzyzga.

ZOBACZ WIDEO: Prezes PZPS o kontrowersyjnych słowach Michała Kubiaka. "Zostało wszczęte dochodzenie"

- Brazylijczycy byli od nas lepsi w zagrywce i w bloku, w tych dwóch elementach faktycznie robili różnicę. My wciąż szukamy swojej najlepszej dyspozycji i próbowaliśmy walczyć, ale postawić się Brazylii w takim składzie było bardzo trudno. Sam turniej oceniam pozytywnie, bo sportowo na nim zyskaliśmy, mieliśmy okazję grać z silnymi zespołami. Natomiast co do stylu, musi być lepiej. Czeka nas praca nad regularnością we wszystkich elementach, tak naprawdę wszystko jest do poprawy - otwarcie powiedział Bieniek, którego kadra narodowa skończyła turniej w Katowicach z dwiema wygranymi na koncie.

Polaków czeka najdłuższa podróż w ramach tegorocznej Ligi Narodów na turnieju w chińskim Ningbo, gdzie poza gospodarzami wystąpią Francja i Bułgaria. Nie wiemy w jakim składzie polecą tam nasi rodacy, można się jedynie spodziewać, że część uczestników zmagań w Katowicach dostanie od trenera Heynena wolne i nie będzie uczestniczyła w dalekich wojażach. - W Chinach czeka nas trudny turniej, także ze względu na zmianę czasu i długą podróż. Ale na szczęście nasz związek zadbał o komfortowe warunki podróży, za co bardzo dziękujemy - dodał środkowy.

Liga Narodów. Brazylia - Polska: pretendent pokonał mistrza. Pierwsza porażka Biało-Czerwonych

Komentarze (9)
Wiesław Golis
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Kubiak leci do Iranu? he he he. 
avatar
zbych22
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Strasznie silna ta reprezentacja Szwecji. Sprawić lanie Mistrzom Świata to jest wyczyn. 
avatar
Ireneusz Cichy
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mnie się wydawało, że to była Brazylia i... raptem okazuje się, że to Szwecja 
avatar
Jacek Dzierżawa
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to co ,że ze Szwecji 
avatar
w-t
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i cóż że ze Szwecji :P