Liga Narodów. Chiny - Polska. Dawid Konarski: Zagraliśmy na fantazji

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dawid Konarski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Dawid Konarski

- Mimo rotacji zagraliśmy ładniejszy mecz niż poprzednie dwa - stwierdził na antenie Polsatu Sport Dawid Konarski, atakujący reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni pokonali w Lidze Narodów Chińczyków 3:0.

Polacy wyjeżdżają z Ningbo z dwoma zwycięstwami w trzech meczach. W piątek przegrali z Francją 1:3, w sobotę pokonali Bułgarię 3:1, zaś w niedzielę bez straty seta pokonali gospodarzy.

Zobacz, jak oceniliśmy Polaków za mecz z Chinami

- Mogliśmy na pewno pokusić się o jeszcze jedno zwycięstwo, ale myślę, że cztery wygrane na początku drogi w Lidze Narodów to nie jest zły wynik - stwierdził Mateusz Bieniek - Nie wychodzimy po to, żeby przegrywać te mecze. Za każdym razem chcemy wygrać, obojętnie w jakiej konfiguracji występujemy. A w jakim składzie pojedziemy dalej, to już decyzja trenera - dodał.

Środkowy Cucine Lube Civitanova ma jednak udać się teraz na wakacje, by wypocząć przed najważniejszymi meczami sezonu reprezentacyjnego. I nie chodzi tu o turniej finałowy Ligi Narodów w Chicago, a o kwalifikacje olimpijskie w Gdańsku, w drugi weekend sierpnia.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek wychwala Wilfredo Leona. "Super chłopak"

- Trener nas prosił, żebyśmy nie ujawniali jeszcze, kto dostaje wolne, ale taka jest prawda, że turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich to jest nasz cel, najważniejsza impreza. Mówimy to głośno, bo wszyscy muszą to wiedzieć - zaznaczył Bieniek.

Z kolei Dawid Konarski był zadowolony przede wszystkim ze stylu zwycięstwa nad Chinami.

- W tym turnieju graliśmy różnie, czasem ospale, w sobotę się męczyliśmy. Dlatego cieszę się, że się zmotywowaliśmy, mimo że Chińczycy to rywal z nie najwyższej półki, ale zawsze groźny. Zagraliśmy na fantazji, byliśmy dużo żywsi na boisku - powiedział atakujący reprezentacji Polski.

Był to drugi turniej z rzędu, w którym zespół trenera Vitala Heynena wygrał dwa z trzech meczów. Jeśli tę passę udałoby się podtrzymać, istnieje szansa, by Polacy zagrali w turnieju finałowym.

- Nie zaglądam w tabelę, ale może jakoś tak wyjdzie - stwierdził Konarski - Cieszymy się z dwóch zwycięstw, choć mogliśmy zagrać lepiej z Francją. Ale to już historia, teraz myślimy o turnieju w Iranie. Ważne, że mimo rotacji zagraliśmy ładniejszy mecz niż poprzednie dwa.

Sprawdź tabelę po zwycięstwie Polaków nad Chińczykami

Polacy, jak to w Lidze Narodów bywa, więcej podróżują i grają niż trenują. Dlatego ważne jest to, by każdą jednostkę treningową dobrze wykorzystać. A przecież każdy wiedział, jak będzie wyglądać ten okres.

- Myślę, że jest to samo, co rok temu. Teraz nawet mieliśmy mniej czasu przed samą Ligą Narodów. Są jeszcze większe rotacje i większa liczba zawodników. Jedziemy na turniej, pierwszy trening na 50 procent, żeby się nie uszkodzić po podróży, drugi mocniejszy, a potem już gramy. Nie ma żadnej filozofii, nic tu nie poprawimy. Mamy walczyć z uśmiechem, dawać z siebie wszystko - podsumował mistrz świata.

Za tydzień reprezentację Polski czeka turniej w irańskiej Urmii. Zmierzy się ona tam z Rosjanami, Irańczykami i Kanadyjczykami.

Komentarze (0)