Już samo miejsce ostatniego spotkania Miguela Angela Falasci z bliskimi i przyjaciółmi było wyjątkowe. Trumnę z ciałem zmarłego trenera i siatkarza postawiono nie w domu pogrzebowym, ale w CandyArena, hali sportowej, którą Hiszpan argentyńskiego pochodzenia znał dobrze od trzech lat. Od 2016 roku Falasca prowadził męski klub Vero Volley Monza, by w zeszłym roku po raz pierwszy podjąć się pracy z siatkarkami. Wyniki były bardziej niż okazałe, bo prowadzone przez Falascę siatkarki Saguelli Team Monza zajęły czwarte miejsce w ekstraklasie i zdobyły Puchar Challenge.
Liga Narodów. Michał Kubiak nie zagra w Lipsku
Podczas ostatniego pożegnania sporo osób miało okazję wypowiedzieć się dłużej lub krócej na temat zmarłego. Nie tylko rodzina Falaski, siatkarze, trenerzy i włodarze klubów, ale także znajomi, z którymi towarzyszko grał w piłkę i nauczyciele jego dzieci, Daniela i Sary. Jak zauważają włoskie media relacjonujące to wyjątkowe wydarzenie, we wspomnieniach najczęściej przewijały się słowa: "szczery", "uśmiechnięty", "lojalny", uczciwy".
- Sprawiał wrażenie bardzo serdecznego i otwartego człowieka, zawsze bezpośredniego i prawdziwego. Nie skupiał się na przeszłości i swoich osiągnięciach, ale przede wszystkim chciał dzielić się ze wszystkimi swoim doświadczeniem gry w siatkówkę - opowiadał Mauro Fabris, prezydent siatkarskiej Serie A kobiet.
Falasca powiększył smutne dla kibiców siatkówki grono postaci, które niedawno opuściły ten świat. Należą do niego choćby Sara Anzanello, Vigor Bovolenta, Bebeto de Freitas czy Kervin Pinerua. - Zapamiętam go jako świetnego przyjaciela, ojca i męża, ale i trenera, bo dzięki niemu zmienił się mój obraz tego, jaki powinien być idealny szkoleniowiec. Jego ciekawość i inteligencja pomagały mu w doskonałej współpracy z fachowcami w różnych dziedzinach. Był wyjątkowym liderem, uśmiechniętym i pełnym siły. Będziemy na pewno cierpieć, ale nie zapomnimy o nim. Imieniem Miguela nazwiemy powstającą w Monzy szkołę trenerów, bo wiemy, jak wielkim był entuzjastą jej powstania - mówiła cytowana przez portal ilcittadinomb.it prezes Consorzio Vero Volley, Alessandra Marzari. Na stronie lokalnego serwisu z Monzy można zobaczyć krótki film z pożegnalnej uroczystości na cześć Miguela Falaski (kliknij, aby dowiedzieć się więcej).
Na uroczystości obecny był m.in. Andrzeja Wrona, a także Karol Kłos, którzy spędzili wraz z Falascą kilka bogatych w sukcesy lat w PGE Skrze Bełchatów. W polskim klubie Falasca był najpierw czynnym zawodnikiem (2008-2012), a następnie pierwszym szkoleniowcem (2013-2016). - Mimo że ostatnio nie mieliśmy kontaktu, to Miguel był dla nas jak ojciec. A my razem z chłopakami z PGE Skry Bełchatów tworzyliśmy prawdziwą rodzinę. Na zawsze w sercu. Nigdy o nim nie zapomnę i o tym czego mnie nauczył - napisał środkowy polskiej kadry na Twitterze.
Dziś w Monzy pożegnaliśmy fantastycznego człowieka. Mimo, że ostatnio nie mieliśmy kontaktu, to Miguel był dla nas jak ojciec. A my razem z chłopakami z @_SkraBelchatow_ tworzyliśmy prawdziwą rodzinę. Na zawsze w sercu. Nigdy o nim nie zapomnę i o tym czego mnie nauczył.
— Karol Kłos (@KaarolKlos) June 26, 2019
Miguel Falasca w swojej karierze siatkarskiej (w latach 1996-2013) grał na pozycji rozgrywającego w takich klubach, jak m.in. CV Las Palmas, Knack Randstad Roeselare, Kerakoll Modena, Skra Bełchatów czy Ural Ufa. Z reprezentacją Hiszpanii zdobył złoty medal ME 2007 w Rosji. Jako trener Falasca pracował z zespołami Skry Bełchatów, Vero Volley Monza, reprezentacją Czech i ostatnio Saugella Monza. Największe sukcesy szkoleniowe odnosił w Bełchatowie - mistrzostwo Polski (2014), Puchar Polski (2016) i 4. miejsce w Lidze Mistrzów (2015).