Rok temu dopiero wchodziła do pierwszej reprezentacji Polski, choć kilkukrotnie zaliczyła epizod na boisku. Teraz jest już pełnoprawną kadrowiczką i - być może - numer jeden na pozycji libero. Maria Stenzel jest gotowa na nowe wyzwania w Lidze Narodów. Przed Polkami turniej Final Six w Nanjing.
Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty: Brazylia i USA w grupie - brzmi ciekawie. To chyba, jak dotąd, największe wyzwanie dla większości zawodniczek, w tym dla pani.
Maria Stenzel, libero Reprezentacja Polski: Sam awans do Final Six to już dla nas wielkie osiągnięcie. To, że możemy zagrać na tak dużym siatkarskim wydarzeniu to jest ogromne wyróżnienie. Myślę, że jesteśmy w stanie coś ugrać, bo z Brazylijkami już przecież wygrałyśmy. Może będą występowały w innym składzie, ale to nie ma znaczenia, bo do Chin przyjechałyśmy z otwartą głową.
ZOBACZ WIDEO Hejt na Joannę Jóźwik: "Jeszcze biegasz, czy już tylko celebrytka?"
Czytaj też: Magdalena Stysiak: Irytuje mnie, gdy źle sobie wyrzucę piłkę
Analiza Brazylijek i Amerykanek już była?
W sztabie już pewnie trwała ona od kilku dni. My przede wszystkim mamy podejść do tych meczów z zimną głową i wynieść z nich jak najwięcej. Takie mecze dadzą na pewno dużo więcej niż treningi.
Sztuką jest wykorzystywać to, że trafiła wam się okazja grania w szóstce, choć wiemy, że nie wszystkie rywalki grały na sto procent.
Z każdego meczu wynosimy nowe doświadczenie - zarówno te młodsze, jak i starsze zawodniczki. Poznajemy się i "docieramy" na boisku. To procentuje i robi z nas fajny team. Dobrze też gra się w roli "nie-faworyta", bo dzięki temu można pozytywnie zaskakiwać. Wszystko zależy od dnia, od nastawienia. Dużo rzeczy wpływa na to, w jakiej dyspozycji jest dana drużyna.
Można czasem odstawać umiejętnościami, mieć gorszy dzień, ale braku serducha trener Jacek Nawrocki wam nie daruje.
Charakter cały czas staramy się pokazywać i myślę, że dzięki temu osiągnęłyśmy już dużo w Lidze Narodów. Na pewno sercem da się dużo wywalczyć, a jeśli dodamy do tego też umiejętności, stworzymy fajny zespół. A jestem przekonana, że u nas te umiejętności są, tylko trzeba w odpowiednim momencie umieć je "włączyć".
Dla pani to pierwszy sezon w roli podstawowej libero. Odpowiedzialność wzrasta.
Teraz rzeczywiście dużo pograłam. Czuję się pewniejsza. Czuję, że wchodzę na odpowiednie tory. Lubię grać z potęgami siatkarskimi, bo ten poziom jest naprawdę wysoki. Rywalki mają duże umiejętności, więc dla mnie to jest czysta przyjemność gry. Buduje mnie to.
Ale w kadrze może pojawić się też Paulina Maj-Erwardt, która też pewnie będzie brana pod uwagę w kontekście mistrzostw Europy. W niektórych meczach pojawiała się Monika Jagła. To może wariant na dwie libero wchodzi w grę?
Często mam problem z koncentracją podczas gry na dwie libero. To trochę szarpany rytm. Tak naprawdę nieraz nie potrafię się w tym odnaleźć. Paulina jest w kadrze i po prostu trenujemy razem, walczymy o miejsce w składzie.
Czytaj również: Krzysztof Sędzicki: Nie jesteśmy (na razie) szóstym zespołem świata (komentarz)
A podpatruje pani doświadczoną koleżankę?
Co prawda była z nami tylko na początku Ligi Narodów, ale oczywiście, że podglądam pewne ruchy. Każdy ma oczywiście pewne indywidualne nawyki, ja też wyrobiłam sobie już pewien styl. Ale uczę się jeszcze, choćby od siatkarek zagranicznych.
Od kogo?
Głównie z ligi włoskiej, a najczęściej od Moniki De Gennaro. To libero, która gra na świetnym poziomie, jedna z najlepszych na świecie moim zdaniem.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już pomijam fakt że to dopiero druga edycja tejże Ligi Narodów Kobiet :D A takich kwiatków jest tu coraz więcej. Czytaj całość