Polska - Holandia. Michał Kubiak: Chcieliśmy, żeby Wilfredo Leon na długo zapamiętał swój debiut. Chyba się udało
- Wszyscy wiedzieliśmy, że to dzień Wilfredo. Chcieliśmy mu pomóc w tym, żeby na długo zapamiętał swój debiut. Chyba się udało - powiedział po pierwszym spotkaniu Wilfredo Leona w barwach reprezentacji Polski kapitan naszej drużyny Michał Kubiak.
Z Opola - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Ciągnące się w nieskończoność oczekiwanie wreszcie dobiegło końca. 27 lipca 2019 roku jeden z najlepszych siatkarzy świata, wreszcie zadebiutował w biało-czerwonych barwach. W wygranym przez Polaków 3:0 (4:0, licząc dodatkowego seta) spotkaniu z Holandią Leon zagrał w dwóch pierwszych partiach.W sobotę w zasadzie wszystko w Opolu kręciło się wokół nowej gwiazdy reprezentacji Polski. To na niego skierowane były kamery, każde jego zagranie, każde zachowanie na boisku i poza nim było bacznie obserwowane, a po meczu każdy z dziennikarzy chciał choć chwilę porozmawiać z Leonem. Pozostali siatkarze naszej drużyny nie byli jednak zazdrośni, że to nie oni są bohaterami dnia.
- W tej drużynie nikt nie jest o nikogo zazdrosny. Wszyscy wiedzieliśmy, że to jego dzień i chcieliśmy mu jak najbardziej pomóc w tym, żeby miał z tego debiutu przyjemność i zapamiętał go na długo. Chyba tak będzie - mówił po meczu Kubiak. Wyjaśnił też, że pojawienie się Leona jako ostatniego gracza na prezentacji drużyny nie było inicjatywą jego ani pozostałych siatkarzy. - Chyba nikt z nas o tym nie wiedział. Tak zdecydowali organizatorzy - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"Czytaj także: Wilfredo Leon nie śpiewał "Mazurka Dąbrowskiego", Vital Heynen się starał
Kubiak zaznaczył, że nowy reprezentant Polski potrzebuje trochę czasu, by zacząć grać w naszej kadrze tak, jak potrafi. - Dla niego gra w naszej drużynie jest nową sytuacją i musi się w niej odnaleźć. Z każdym dniem, z każdym meczem i z każdym kolejnym wywiadem będzie się czuł coraz pewniej. Co do spotkania z Holandią, to wszyscy pytają o "Fifiego" - tak, dobrze słyszeliście - ale trzeba podkreślić, że cała drużyna zasłużyła na brawa i gratulacje. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, co było nam bardzo potrzebne - podkreślił kapitan polskiej drużyny.
On sam przeciwko Holendrom nie pojawił się na boisku. - Nie odbiłem ani jednej piłki? Przecież odbiłem, na rozgrzewce. Nie wiem, czy w niedzielę pojawię się na boisku. Pytajcie o to trenera - powiedział.