Siatkówka. Polska - Holandia: Leon nie śpiewał hymnu Polski. Za to Heynen...
Wilfredo Leon wreszcie zadebiutował w reprezentacji Polski. Po bardzo długiej karencji założył biało-czerwoną koszulkę i zagrał w meczu towarzyskim z Holandią.
Przed pojedynkiem odegrano hymny państwowe. Nic dziwnego, w końcu to był oficjalny mecz. Oczy wszystkich kibiców natychmiast "powędrowały" w kierunku Leona. Siatkarz - mimo że potrafi całkiem dobrze mówić po polsku - nie zdecydował się zaśpiewać naszego hymnu. Przynajmniej na głos.
Kamery Polsatu Sport dokładnie pokazały, że milczał. Zresztą podobnie jak... Fabian Drzyzga. A naszego rozgrywającego przecież o brak znajomości słów nie podejrzewamy (Drzyzga po prostu nigdy nie śpiewa hymnu - przyp. red.). Leona też nie. Być może nie zaśpiewał Mazurka Dąbrowskiego ze względu na szacunek do Kuby, gdzie się urodził, wychował i nadal ma swoją rodzinę.
Zobacz moment odśpiewania hymnu.
Głośno i wyraźnie próbował śpiewać za to Vital Heynen. Belg, który jest od kilkunastu miesięcy selekcjonerem reprezentacji Polski, nawet nie udaje, że myli jeszcze słowa, nie do końca je rozumie, ale czuje jedność z zespołem i to właśnie w ten sposób pokazuje.
Przed polskimi siatkarzami jeszcze niedzielny (28.07.) sparing z Holandią i potem udział w krakowskim Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Tam w dniach: 1-3.08. spotkają się z Serbią, Brazylią i Finlandią. To będzie ostatni sprawdzian przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio (2020).
Czytaj także: "Lubi pierogi, bigos i schabowego". Andrzej Grzyb o polonizacji Leona >>