Atakująca Chemika Polica, 28-letnia Wilma Salas, rozumie Wilfredo Leona, który zdecydował się na grę w reprezentacji Polski. Była reprezentantka Kuby zdradziła, że mając wybór - podobnie jak Leon - zdecydowałaby się na występy w innych barwach narodowych.
- Najprawdopodobniej bym się zdecydowała. Dlatego decyzja Leona jest dla mnie w pełni zrozumiała. Wybrał kraj, który jest mu bliski, z którym może się utożsamiać. Występy w reprezentacji zapewnią mu możliwość realizowania sportowych marzeń, grę w mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich - oceniła Salas w rozmowie ze stroną klubową chemik-police.com.
Dwukrotna brązowa medalistka mistrzostw Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (w 2009 i 2011 r.) życzy swojemu rodakowi jak najlepiej w polskiej kadrze i deklaruje, że będzie trzymać za niego kciuki.
ZOBACZ WIDEO Memoriał Wagnera. Paweł Zatorski: Z podniesioną głową możemy jechać do Gdańska
ZOBACZ: Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Vital Heynen wybrał zaskakujący terminarz >>
Salas podkreśliła, że wciąż ma duży sentyment do Kuby i chciałaby reprezentować swój ojczysty kraj na arenie międzynarodowej.
- Uważam, że każdy człowiek na świecie powinien mieć wolność wyboru. (...) Niestety, przepisy mi na to nie pozwalają. Są ograniczenia, które blokują wspomnianą wcześniej wolność. Jest to dla mnie bardzo trudny temat, ponieważ nie mogę grać dla kraju, dla którego grać powinnam - podsumowała nowa zawodniczka zespołu z Polic.
Sytuacja Salas jest podobna do tej, której doświadczył Leon. Kubanka zdecydowała się wyjechać z kraju i od 2014 r. występuje w ligach zagranicznych. Od tego czasu nie występuje w kubańskiej reprezentacji.
ZOBACZ: Fabian Drzyzga: Dajmy Wilfredo Leonowi być stuprocentowym reprezentantem Polski >>
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)