Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Michał Kubiak: Na igrzyskach będziemy chcieli odegrać kluczową rolę

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Michał Kubiak
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Michał Kubiak

Siatkarze reprezentacji Polski wygrali turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich rozgrywany w Gdańsku i tym samym zrealizowali najważniejszy cel podczas obecnego sezonu. Teraz zgodnie zapowiadają, że w Tokio zamierzają walczyć o złote medale.

- Jesteśmy na igrzyskach i z tego się bardzo cieszymy. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Dla nas sam awans nie jest wielkim wydarzeniem. Chcemy tam pojechać i odegrać kluczową rolę - powiedział w wywiadzie dla TVP Sport Michał Kubiak.

Kapitan reprezentacji Polski nie ukrywa, że perspektywa występu na igrzyskach olimpijskich w Tokio i możliwość rywalizacji o medale, stanowiły dla niego i jego kolegów olbrzymią motywację podczas trudnego okresu przygotowawczego.

- Nie wszyscy ludzie to rozumieją i nie wszystkim to odpowiada. Ja nie wstydzę się swoich marzeń i tego, po co trenuję. Igrzyska to jedyny turniej, z którego jeszcze nie przywiozłem medalu, chciałbym to zmienić. Nie rozumiem, dlaczego ktokolwiek miałby to kwestionować. Oczywiście hejterzy zawsze będą krytykować i szukać momentu, żeby zaatakować. Ktoś będzie hejtował, ale ktoś inny będzie czerpał z tego inspirację. Nie boję się o tym mówić, to są moje marzenia. Po to właśnie ciężko trenowałem - przyznał doświadczony przyjmujący.

ZOBACZ WIDEO Trener Francuzów o meczu z Polakami. "Graliśmy zbyt nerwowo, a Polacy byli świetni w każdym elemencie"

Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk: Kubiak pokazał moc, Leon nie zawiódł. Oceny polskich siatkarzy za mecz ze Słowenią

Awans na igrzyska olimpijskie Biało-Czerwoni zapewnili sobie w drugim secie wygranego 3:1 meczu ze Słowenią. Podopieczni Vitala Heynena musieli się jednak mocno napracować, aby osiągnąć cel. Rywale, którzy w przeszłości napsuli sporo krwi naszej ekipie, również i tym razem wysoko zawiesili poprzeczkę.

- Po dobrym meczu z Francją, potrzebowaliśmy jednego seta na przetarcie. W zasadzie wszystko było pod kontrolą, nie było nerwówki, bo mogliśmy przegrać nawet 0:3 i awansować. Na szczęście udało się wygrać partię, później wszedł drugi skład i dokończył dzieła - przyznał środkowy polskiego zespołu Karol Kłos.

- W pierwszym secie Słowenia zagrała bardzo dobrze w polu zagrywki. Później udawało im się wszystko, czego się dotknęli czy to w ataku, czy w obronie. Podbijali mnóstwo piłek. Kończyli niemożliwe akcje. Grali na farcie i fantazji. Wiedzieliśmy jednak, że kiedyś to się musi skończyć. Chcieliśmy wygrać nie tylko set, ale i mecz. To nam się udało - wyjaśnił Michał Kubiak.

Kwalifikacje do igrzysk. Tokio 2020. Polska - Słowenia: 349 dni spokoju. Biało-Czerwoni jadą na igrzyska!

Wygrana ze Słowenią, na zakończenie kwalifikacji olimpijskich, była niczym wisienka na torcie. Polacy najważniejszy turniej sezonu zakończyli bowiem z kompletem punktów i doskonałym bilansem setów. W całych zmaganiach gospodarze oddali  przeciwnikom tylko jednego seta.

- Tak właśnie ten turniej miał wyglądać. Zrobiliśmy, co do nas należało. Nie musimy już nigdzie jeździć i zdobywać awansów. Myśleliśmy, że z Francją będzie trudniej, ale rywale odstawali od nas poziomem w danym dniu. To zwycięstwo nam się należało, tak samo, jak niedzielne, chociaż Słowenia kolejny raz pokazała, że jest dla nas trudnym przeciwnikiem - przyznał w rozmowie z TVP Sport Piotr Nowakowski.

Komentarze (0)