Przetasowania na rodzimym podwórku - transferowa karuzela PlusLigi Kobiet

Przez niektórych PlusLiga Kobiet uważana jest za gorszą siostrę PlusLigi. Zdarza się, że jej rozgrywki bywają bagatelizowane i sprowadzane do rangi mniej dochodowego wydarzenia. Jednak na szczęście ta krzywdząca kobiecą ligę opinia nie jest zbyt popularna. Zagorzali kibice siatkówki w Polsce, a takich nam nie brakuje, doceniają PlusLigę Kobiet i emocjonują się rynkiem transferowym jej dotyczącym, który w tym roku zaskoczył nas niektórymi przetasowaniami.

W tym artykule dowiesz się o:

Muszynianka pierwsza na mecie i w lidze, i na rynku transferowym

Najszybszą reakcją na rynku transferowym pochwalić się mogą działacze z Muszyny. Mistrz Polski jako pierwszy dopiął skład na kolejny sezon. Mimo wywalczenia złota w finale mistrzostw kraju, w ekipie doszło do znaczących zmian, które w dość istotny sposób zmieniły jej oblicze. Najsmakowitszym "kąskiem" karuzeli transferowej była środkowa, która raptem rok temu zadziwiła siatkarską Polskę, przebojem wdzierając się do reprezentacji - Agnieszka Bednarek. W tym roku biły się o nią liczne kluby, lecz wątpliwości co do jej wyboru nie było - siatkarka postawiła na Muszyniankę.

Mistrz Polski musiał także poszukać dwóch nowych atakujących, bowiem z Muszyny odeszły zarówno Kamila Frątczak, jak i Joanna Kaczor, której losy nie są nam jeszcze znane. Zarząd klubu nakłonił więc do gry zawodniczkę, której klub zajął dopiero siódmą lokatę w ubiegłym sezonie, lecz ona sama zyskała w oczach wielu uznanie za sprawą znakomitej gry w ataku. Mowa o Izabeli Żebrowskiej, którą za wszelką cenę w swoich szeregach pragnął zatrzymać AZS Białystok. W walce o miejsce w podstawowym składzie zmierzy się ona z Martą Solipiwko, która jako ostatnia dołączyła do zespołu. Wcześniej kontrakty podpisały dwie ocierające się o kadrę przyjmujące - Anna Woźniakowska oraz Elżbieta Skowrońska.

Rozbiór Żukowa i Kalisza

W sezonie 2008/2009 autorkami niejednej siatkarskiej sensacji były młodziutkie, acz waleczne podopieczne Grzegorza Wróbla - zawodniczki Gedanii Żukowo. Pamiętne wiktorie nad Muszynianką Muszyna oraz innym, teoretycznie silniejszymi od nich ekipami na trwałe zapisały się w naszej świadomości. Gra do samego końca, bój o każdą piłkę, zacięcie, ambicja, niepohamowana chęć wygranej z każdym zespołem i w każdym meczu - właśnie to cechowało siatkarki z Żukowa. Koniec końców, zawodniczki z północy Polski zajęły ostatecznie ósme miejsce w lidze, w decydujących spotkaniach o siódmą lokatę przegrywając z bardziej doświadczonymi siatkarkami z Białegostoku. Zapamiętaliśmy je jednak jako dziewczyny o wielkim potencjale. Wśród nich prym wiodły przede wszystkim Maja Tokarska, Katarzyna Wellna, a także Agata Durajczyk. Kłopoty finansowe klubu z Żukowa, a także perspektywa gry w silniejszych drużynach sprawiły, że siatkarki te odeszły do innych klubów. Wiele ekip chciało mieć je w swoich szeregach, lecz młode nadzieje polskiej siatkówki wybrały sobie nowe teamy z głową. Tokarska oraz Wellna zdecydowały się na Piłę, skąd odeszło wiele kluczowych zawodniczek, dzięki czemu zwolniły się dla nich miejsca w pierwszych szóstkach. Natomiast Durajczyk postanowiła związać swoją przyszłość z Mielcem, gdyż tamtejsza Stal mocno zabiegała o jej osobę.

Także i siatkarki Calisii Kalisz, która po wielu latach spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej pożegnała się z grą w PlusLidze Kobiet, mogły liczyć na nowe zatrudnienie. Kilka z nich przebierało nawet w ofertach. Jedną z najlepszych kaliszanek sprzątnął rywalom sprzed nosa Bogdan Serwiński, który postarał się o ściągnięcie do Muszyny wspominanej już wyżej Woźniakowskiej. Ponadto na propozycje pracy narzekać nie mogły również Anita Chojnacka, Sylwia Wojcieska i Magdalena Godos. Dwie pierwsze związały się ze Stalą Mielec, zaś rozgrywającą Godos skusił AZS Białystok.

O trenera trzeba zadbać

Wyjątkowo ważnymi osobistościami na tegorocznym rynku transferowym byli szkoleniowcy poszczególnych ekip. Tuż po otwarciu okienka transferowego ze swoimi dotychczasowymi pracodawcami pożegnali się Jerzy Matlak z Farmutilu Piła oraz Dariusz Luks z AZS Białystok. Pierwszy z nich został nowym selekcjonerem żeńskiej reprezentacji Polski, zaś z pracy drugiego nie byli zadowoleni białostoccy działacze. Jednak oba kluby szybko znalazły ich następców. Nowym trenerem pilanek został Wojciech Lalek, który wcześniej trenował AZS AWF Poznań, zaś do Białegostoku po wielu rozmowach z klubem zawitał przymierzany do niedawna do posady szkoleniowca polskich siatkarek Alojzy Świderek.

Trzeba też podkreślić fakt, iż równie dużym powodzeniem, jeśli nie nawet większym, cieszył się Wiesław Popik, o którego walczył jego dotychczasowy klub Stal Mielec, a także beniaminek ligi - ekipa Budowlanych Organiki Łódź. Ostatecznie jednak wybrał on propozycję łodzian, którzy mocno zabiegali o to, by doświadczony trener poprowadził nowopowstały team.

Jednak na brak ofert nie mogli także narzekać mniej znani trenerzy. Do największych chyba zmian na stanowisku szkoleniowym doszło w Mielcu, gdzie wymieniono praktycznie całą ławkę trenerską. Nowy szkoleniowiec Stali, Rafał Prus, stanął przed trudnym wyborem. Kiedy wydawało się, że pozostanie drugim trenerem Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok i wraz z Alojzym Świderkiem będzie przygotowywał zespół do nowego sezonu, nadeszła z Mielca bardzo atrakcyjna propozycja. Jak widać możliwość samodzielnego poprowadzenia drużyny była niezwykle kusząca, gdyż Prus zdecydował się na zmianę barw klubowych, mimo że działacze z Podlasia chcieli go u siebie zatrzymać. Z kolei drugim szkoleniowcem Stali został Tomasz Kamuda.

Zwarty oddział bojowy

Warto zauważyć, że do silnego uderzenia przygotowuje się beniaminek PlusLigi Kobiet - team Budowlanych Łódź. Ciekawych transferów, na jakie się zdecydował, może mu pozazdrościć niejeden klub. Łodzianie wciąż interesują się wieloma uznanymi w siatkarskim światku zawodniczkami, m.in. Joanną Kaczor, która ostatnio zaprezentowała się nam ze znakomitej strony w towarzyskich turniejach, w jakich udział brała polska reprezentacja. Jak na razie szeregi klubu zasiliła była już liderka zespołu z Białegostoku - Dominika Koczorowska, Katarzyna Zaroślińska ze Stali Mielec, jak i również zawodniczki, które powróciły do polskiej ligi z Niemiec - Karolina Kosek oraz Anna Nowakowska. Jeśli plany transferowe Budowlanych się powiodą i kilka ciekawych transferów zostanie dopiętych na ostatni guzik, możemy się spodziewać przyciągającego rzesze kibiców do hal starcia na inaugurację nowego sezonu ligowego pomiędzy Muszynianką Muszyna a łódzkim beniaminkiem.

Idzie kolejna fala młodości

Tym razem młode zawodniczki zawitają do PlusLigi Kobiet prosto z Sosnowca. Tamtejszy SMS opuściły Monika Martałek, Patrycja Polak, Sylwia Pelc oraz Joanna Wołosz. Zasiliły one BKS Aluprof Bielsko-Biała, Centrostal Bydgoszcz i Gwardię Wrocław. Wydaje się, że powinny w niedalekiej perspektywie czasu pełnić istotną rolę w swoich zespołach. Jeśli zostaną odpowiednio pokierowane i nie przestraszą się ciężkiej pracy, mogą pójść w ślady zawodniczek, które w ubiegłym sezonie reprezentowały barwy Gedanii Żukowo. Mówi się przecież, że "wytrwałą pracą ludzie się bogacą". W tym przypadku wzbogacenie iście siatkarskie byłoby mile widziane.

Luki do szybkiego uzupełnienia

Na rynku transferowym pozostało jednak kilka siatkarek, które chciałby pozyskać niejeden klub. Mają one już wyrobione nazwiska, dzięki czemu w stosunkowo niedalekiej przyszłości powinny dotrzeć do nas informacje na temat ich zatrudnienia w nowych drużynach. Do grona potencjalnych bezrobotnych należą przede wszystkim Milena Sadurek-Mikołajczyk, Milena Rosner, Ivana Plchotova, Agata Karczmarzewska-Pura oraz wspominana już Joanna Kaczor. Nie wydaje się, żeby tak dobre siatkarki, nawet jeśli niektóre z nich nie mogą zaliczyć ubiegłego sezonu do stuprocentowo udanych, nie znalazły sobie nowych pracodawców. Ich nazwiska przymierzane są obecnie do wielu ekip, lecz o tym, które wiadomości są prawdziwe, a które tylko i wyłącznie wyssane z palca, przekonamy się dopiero po podpisaniu konkretnych kontraktów.

Kolejne tygodnie transferowej karuzeli PlusLigi Kobiet

Transferowa karuzela PlusLigi Kobiet – tydzień I

Transferowa karuzela PlusLigi Kobiet – tydzień II

Transferowa karuzela PlusLigi Kobiet – tydzień III

Transferowa karuzela PlusLigi Kobiet – tydzień IV

Transferowa karuzela PlusLigi Kobiet – tydzień V

Transferowa karuzela PlusLigi Kobiet – tydzień VI

Źródło artykułu: