Ewa Kasprów (Energia Gedania Gdańsk): - Pozostał niedosyt, jednak dwa pierwsze sety walczyłyśmy i dałyśmy z siebie wszystko. Szkoda, że nie pociągnęłyśmy tak całego meczu. Przyjechałyśmy tu walczyć o każdego seta. Nie udało się. Przed nami teraz ligowe mecze. Mam nadzieję, że w nich będziemy równie zaangażowane i wywalczymy upragnione piąte miejsce.
Jerzy Milewski (trener Energii Gedanii Gdańsk): - Gratuluję zespołowi z Piły i życzę powodzenia w dalszej części pucharu, w meczu półfinałowym przede wszystkim. Dwa pierwsze sety były bardzo udane dla mojego zespołu. Szkoda, że w końcówce pierwszej partii odpuściliśmy szczególnie w przyjęciu i w efekcie przegraliśmy. Druga odsłona była jeszcze ciekawsza, wygrywając ją staliśmy się najlepszą z przegranych zespołów jak do tej pory.
Jerzy Matlak (trener Farmutilu Piła): - Obym zawsze był najgorszy z najlepszych, byle by spotkania były zwycięskie nie ważne czy jest to 3:1, czy 3:2. Ja króciutko skomentuje. Przy takim natłoku spotkań, które dzisiaj zostały rozegrane i jednego, które się dopiero przed nami to najlepiej będzie jak nic nie będę mówił. (śmiech)