Farmutil Piła - Energia Gdańsk 3:1 (wypowiedzi pomeczowe)

Pierwsze dwa sety były bardzo wyrównane. W końcówce pierwszego nieco odpuściła Gedania i została za to skarcona. W drugiej odsłonie gdańszczanki nie popełniły już tego błędu. Niestety tylko na tyle było je stać, a całe spotkanie wygrał Farmutil 3:1.

Ewa Kasprów (Energia Gedania Gdańsk): - Pozostał niedosyt, jednak dwa pierwsze sety walczyłyśmy i dałyśmy z siebie wszystko. Szkoda, że nie pociągnęłyśmy tak całego meczu. Przyjechałyśmy tu walczyć o każdego seta. Nie udało się. Przed nami teraz ligowe mecze. Mam nadzieję, że w nich będziemy równie zaangażowane i wywalczymy upragnione piąte miejsce.

Jerzy Milewski (trener Energii Gedanii Gdańsk): - Gratuluję zespołowi z Piły i życzę powodzenia w dalszej części pucharu, w meczu półfinałowym przede wszystkim. Dwa pierwsze sety były bardzo udane dla mojego zespołu. Szkoda, że w końcówce pierwszej partii odpuściliśmy szczególnie w przyjęciu i w efekcie przegraliśmy. Druga odsłona była jeszcze ciekawsza, wygrywając ją staliśmy się najlepszą z przegranych zespołów jak do tej pory.

Jerzy Matlak (trener Farmutilu Piła): - Obym zawsze był najgorszy z najlepszych, byle by spotkania były zwycięskie nie ważne czy jest to 3:1, czy 3:2. Ja króciutko skomentuje. Przy takim natłoku spotkań, które dzisiaj zostały rozegrane i jednego, które się dopiero przed nami to najlepiej będzie jak nic nie będę mówił. (śmiech)

Komentarze (0)