LŚ grupa B: Grbić, Gerić i Milikjović pomogli Serbii w zwycięstwie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Cztery punkty w pojedynkach z reprezentacją Argentyny przed własną publicznością zdobyli w ten weekend siatkarze Serbii. Po sobotniej porażce 2:3 w niedzielę ekipa z Bałkanów wygrała już gładko 3:0. Po III weekendach Ligi Światowej Serbowie zajmują w grupie B drugą lokatę, o punkt za reprezentacją Francji.

W tym artykule dowiesz się o:

Serbia - Argentyna 3:0 (25:15, 27:25, 25:19)

Serbia: Marić, Janić, Grbić, Gerić, Milijković, Starović, Podrascanin, Rosić (l) oraz Nikić

Argentyna: Arroyo, Ocampo, Scholtis, Quiroga, Spajic, De Cecco, Meana (l) oraz Uriarte, Porporatto, Conte

Po porażce w sobotnim spotkaniu trener Kolakovic dokonał ważnych roszad w składzie serbskiej drużyny. W pierwszej szóstce na boisko wybiegło trzech mistrzów olimpijskich - Nikola Grbić, Andrija Gerić oraz Ivan Milijković. Efekt był znakomity, już po kilku minutach Serbia prowadziła 8:1! Wysiłki siatkarzy z Argentyny, by zniwelować przewagę, na niewiele się zdały. Serbowie utrzymali prowadzenie do końca seta (12:3, 16:7), którego wygrali 25:15 w zaledwie 19 minut.

Partia druga, na szczęście dla widowiska, była znacznie bardziej wyrównana. Przede wszystkim zespół Argentyny popełniał mniej błędów (w pierwszej partii drużyna z Ameryki Południowej oddała rywalowi po błędach własnych aż 13 oczek). Nie zmienia to faktu, że gwiazdą tej odsłony spotkania był świetnie spisujący się Ivan Milijkovic, który był nie do zatrzymania w ataku. Walka w secie drugim od początku do końca toczyła się niemal punkt za punkt. W końcówce na prowadzenie 21:20 wyszli goście, ale bardziej doświadczeni Serbowie szybko wyrównali stan seta i chwilę później - po bloku Milosa Nikica na Federico Scholtisie wygrali partię 27:25.

W secie pierwszym miejscowi ponownie rozpoczęli od mocnego uderzenia, szybko wychodząc na prowadzenie 5:1 i 8:2 na pierwszej przerwie technicznej. Reprezentacja Argentyny wyglądała już na wyraźnie zmęczoną trzytygodniowym tournee i w tej partii praktycznie nie nawiązała walki z rywalem. Kiedy na tablicy widniał wynik 19:12 było jasne, że tej partii gospodarze już raczej przegrać nie powinni. I rzeczywiście, w końcówce w reprezentacji Serbii dobrze zadziałała jeszcze obrona i gra na kontrze, co pozwoliło zespołowi z Bałkanów kontrolować przebieg tej partii, wygranej przez niego 25:19.

- Wszystko u nas funkcjonowało dobrze, nie zawiodła komunikacja, co pozwoliło nam utrzymywać równy rytm gry przez cały mecz - mówił po spotkaniu nieco zmęczony po swoim debiucie w Lidze Światowej Nikola Grbić. - Moi zawodnicy podeszli do tego spotkania z dużym entuzjazmem. Od samego początku zawodnicy, którzy wcześniej nie grali w LŚ przejawiali ogromną energię i wolę zwycięstwa - dodawał Igor Kolaković.

- Serbowie kompletnie przycisnęli nas w ataku i na zagrywce, przez co zupełnie straciliśmy swój rytm gry. Nasz rywal z pewnością należy do najmocniejszych zespołów na świecie, dlatego też dla moich młodych zawodników mecz ten był wspaniałą lekcją siatkówki - mówił z kolei argentyński trener Javier Weber.

Najlepiej punktującym zawodnikiem spotkania był zdobywca 17 punktów Ivan Milijkovic. W ekipie Argentyny 13 oczek zdobył Scholtis.

Źródło artykułu: