Zarówno reprezentacja Estonii, jak i Czarnogórcy przegrali swoje pierwsze mecze w "polskiej" grupie, rozgrywane w Rotterdamie. Estończycy nie sprostali Polakom, a reprezentacja Czarnogóry była zaledwie tłem dla Holendrów.
W starciu z Pomarańczowymi zawodnicy z kraju ze stolicą w Podgoricy nie zachwycili, jednak na tle faworyzowanych Estończyków grający dość siermiężną siatkówkę zawodnicy z byłej Jugosławii prezentowali się solidnie. Drużyna stawiająca pierwsze kroki na mistrzostwach Europy imponowała spokojem w grze i wyrachowaniem, a to na parkiet wnosił w dużej mierze doświadczony Vojin Cacić. Reprezentanci Estonii nie mogli przełamać rywali, stało się to dopiero za sprawą dobrej zagrywki Roberta Tahta (18:16). W końcówce jednak podopieczni Gheorghe Cretu zupełnie się pogubili, w "pomarańczowe" nie mógł trafić Taht, z kolei ofiarna obrona Czarnogórców zaskoczyła zbyt wcześnie cieszących się już z przedłużenia tego seta siatkarzy Estonii. Nieprzygotowany atak Renee Teppana ugrzązł w siatce kończąc premierową odsłonę meczu (23:25).
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Europy siatkarek. Malwina Smarzek-Godek: Chciałoby się więcej. Nie cieszymy się z czwartego miejsca
Podbudowani swoją dobrą postawą i widzący szansę na sprawienie niespodzianki w tym spotkaniu Czarnogórcy z dużym animuszem przystąpili do walki w drugiej partii. Z mozołem wypracowali sobie pięciopunktowe prowadzenie, ale wtedy swoją wartość dla zespołu potwierdził Ardo Kreek, świetnie ustawiając się nie tylko w bloku, ale i w obronie. Długo z pola zagrywki nie schodził Teppan i estońscy kibice, tak licznie wypełniający halę w Rotterdamie, odetchnęli z ulgą, bo ich pupile wrócili z dalekiej "podróży" (16:15). Wydawało się, że nic już nie zatrzyma rozpędzonych Estończyków, ale ataki przed siebie byłego atakującego PGE Skry Bełchatów były wodą na młyn dla czarnogórskiego bloku. Graliśmy więc na przewagi, a w końcówce 5. piłkę setową na punkt zamienił nie kto inny jak Cacić (28:30).
Reprezentanci Czarnogóry nie przestraszyli się wizji wygrania historycznego, pierwszego spotkania podczas mistrzostw Europy. Podopieczni Veljko Basica coraz swobodniej czuli się na boisku, różne formy ataku wybierał Marko Bojić i za każdym razem były to trafione decyzje (12:16). Nowy zawodnik Czarnych Radom był jednym z bohaterów tego spotkania. Historyczny punkt na wagę zwycięstwa zdobył jednak Cacić (23:25). Takie niespodziewane rozstrzygnięcie znacznie skomplikowało sytuację w "polskiej" grupie.
ME 2019, gr. D:
Estonia - Czarnogóra 0:3 (23:25, 28:30, 23:25)
Estonia:
Kreek, Tobal, Teppan, Taht, Kollo, Tammemaa, Rikberg (libero) oraz Juhkami, Aganits, Keel, Pulk, Maar (libero)
Czarnogóra:
Cuk, Strugar, Cacic, Bojic, Jecmenica, Culafic, Lakcevic (libero) oraz Milic
Tabela grupy D:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Holandia | 2 | 2-0 | 6:0 | 6 |
2. | Polska | 1 | 1-0 | 3:1 | 3 |
3. | Czarnogóra | 2 | 1-1 | 3:3 | 3 |
4. | Ukraina | 2 | 1-1 | 3:4 | 3 |
5. | Czechy | 1 | 0-1 | 1:3 | 0 |
6. | Estonia | 2 | 0-2 | 1:6 | 0 |
Czytaj także:
Mistrzostwa Europy siatkarzy. Efektowne zwycięstwo Holendrów z Czarnogórą
Mistrzostwa Europy siatkarzy: Ukraina pokonana, Holendrzy mistrzami końcówek w "polskiej" grupie