- Myślę, że to było słabe, całkowity brak szacunku. Jak można przerwać odgrywanie czyjegoś hymnu w połowie? - mówił po pierwszym spotkaniu z Estonią trener reprezentacji Polski, Vital Heynen. Selekcjoner był wyraźnie zaskoczony, że przed drugą zwrotką hymn nagle się urwał (więcej TUTAJ).
Podobna sytuacja miała miejsce z hymnem Estonii, a także Ukrainy. Jak widać krytyka dotarła do organizatorów. Przed drugim meczem Polaków - z Holandią - odegrano już dwie pełne zwrotki, do których przyzwyczajeni są zawodnicy, kibice, jak i belgijski trener.
Polacy w meczu z Holandią mogą poczuć się tak, jakby grali u siebie. W hali pojawiło się wielu naszych kibiców, którzy głośno dopingują zawodników i wyraźnie zagłuszają gospodarzy. - W Ahoy Arena jest tłum Polaków. W ogóle nie widać Holendrów - mówi przed meczem ME siatkarzy dziennikarz WP SportoweFakty, Grzegorz Wojnarowski (zobacz tłumy Polaków przed halą w Rotterdamie - TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy. Krzysztof Sędzicki: Nie przestawajmy wspierać naszych siatkarek
W siatkówce nie ma konkretnych zapisów dotyczących czasu odgrywania narodowych hymnów. W 2012 roku światowa federacja (FIVB) odeszła od przepisu ograniczającego ten czas do 45 sekund i pozwoliła każdej z federacji na stosowanie wybranej przez siebie wersji. Polacy zdecydowali się wówczas na dłuższą, z dwoma zwrotkami, która trwa około 80 sekund.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)