Mistrzostwa Europy siatkarzy. Kto jest winny zamieszania z lotem polskich siatkarzy? Znamy odpowiedź

Newspix / Adam Starszynski / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Newspix / Adam Starszynski / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski miała wylecieć o 10:15 do Lublany, ale okazało się, że jej lot został odwołany. Za transport do kolejnych miast odpowiadają organizatorzy ME 2019.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski w poniedziałek pokonała w ćwierćfinale Niemców 3:0. Spotkanie rozgrywane było w holenderskim Apeldoorn i Biało-Czerwonych na półfinał czekała podróż do Słowenii. Zdawali sobie z tego sprawę już wcześniej, turniejowa drabinka była jasna po tym, jak wyszli z pierwszego miejsca w grupie.

- Za lot odpowiadali organizatorzy mistrzostw Europy, w tym wypadku Holendrzy - wyjaśniła nam Ela Poznar, kierownik reprezentacji Polski. - To właśnie jedno z zadań federacji, które organizują tę imprezę, zajmują się również zakwaterowaniem oraz transportem już na miejscu między hotelem a halą - dodaje.

Czytaj też:
-> Mistrzostwa Europy siatkarzy. Polski rząd przygotowuje czarter dla reprezentacji
-> Mistrzostwa Europy siatkarzy. Czterech chętnych na dwa miejsca. Hit w Nantes, czarny koń w Antwerpii

Po poniedziałkowej wygranej i przypieczętowaniu awansu, organizatorzy wzięli od kadry listę osób, które będą leciały z Amsterdamu do Lublany.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Kubiak o niefortunnej sytuacji z lotem. "Tak się złożyło, że mam kilka numerów do ważnych ludzi"

Okazało się, że Polacy mają lecieć tanimi liniami Adria Airways. Słoweński przewoźnik w dniach 24-25 września postanowił przeprowadzić strajk i lot do Lublany został odwołany.

Na stronie linii pojawił się komunikat, że większość lotów Adria Airways w tych dwóch dniach zostaje odwołana. Holendrzy najwyraźniej przeoczyli kluczową informację od przewoźnika, a to właśnie oni, jako organizatorzy, odpowiadali za to, żeby Polacy jak najszybciej i najbezpieczniej dotarli do celu.

Opcji przelotu do Lublany nie było zbyt wielu. Jak udało nam się dowiedzieć od kierownik reprezentacji, kadra mogłaby lecieć przez Paryż, ale samoloty do stolicy Słowenii były pełne.

Z pomocą pospieszył Premier RP Mateusz Morawiecki, wysyłając samolot rządowy do Amsterdamu. Co prawda Biało-Czerwoni będą musieli na niego poczekać i w Lublanie wylądują dopiero po południu, ale będą mieć pewność, że nie zabraknie dla nich miejsca, a lot nie zostanie odwołany.

Półfinałowy mecz Słowenia - Polska odbędzie się w Lublanie w czwartek, 26 września, o godz. 20.30. Wszystkie dotychczasowe spotkania mistrzostw Europy nasi reprezentanci rozgrywali w Holandii. Mecz półfinałowy zaplanowano w Słowenii, z kolei spotkania o medale będą rozgrywane we Francji (Paryż).

Mistrzostwa Europy 2019 rozgrywane są w czterech państwach - Holandii, Belgii, Słowenii i Francji.

Komentarze (28)
grolo
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gest premiera kosztował NAS minimum 60 tys. euro. Nie płacił premier ze swojej kiesy tylko MY. Czytaj całość
grolo
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gest premiera kosztował min. 60 tys. euro. Polacy zaoszczędzili kilka godzin z tych dwóch dni. Ale mecz i tak przegrali. Ze Słoweńcami, których rządu nie stać na ułamek tego, co dostaje polska Czytaj całość
grolo
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie był sztab, że nic nie wiedział? Przecież ten strajk był zapowiedziany wcześniej! Te kilka godzin czekania jakoś nie przeszkodziło Japończykom, by wygrać następny mecz. A Polacy w najsi Czytaj całość
grolo
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomoc nie była konieczna a najbardziej przydała się ...samemu premierowi. W kampanii wyborczej (spadło mu to jak z nieba..) Polacy oszczędzili tylko kilka godzin - a mieli do następnego m Czytaj całość
avatar
JasnePełne
24.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
To na pewno dlatego że w Polsce nie przestrzega się praworządności! ;P