- Każdy mecz w tej fazie turnieju jest trudny. W porównaniu z rywalami mieliśmy tą przewagę, że po porażce ze Słowenią mogliśmy liczyć na jeden dzień odpoczynku, chociaż spędzony w podróży. Był czas, żeby dojść do siebie po spotkaniu ze Słowenią. Musieliśmy się jednak natrudzić, aby zdobyć ten medal - powiedział Paweł Zatorski w wywiadzie dla serwisu "Polska Siatkówka".
W porównaniu ze starciem półfinałowym, mecz o brązowy medal w wykonaniu Biało-Czerwonych wyglądał w wykonaniu mistrzów świata dużo lepiej. Podopieczni Vitala Heynena imponowali spokojem w przyjęciu i skutecznością w ataku. Dobrze funkcjonował także blok. Wszystkie wspomniane elementy zawodziły w batalii, której stawką był finał.
- Czuliśmy, że coś przegapiliśmy w tym półfinale. Nie zagraliśmy na takich emocjach jak w zeszłym roku na mistrzostwach świata w najważniejszych meczach. Z Francją nie chcieliśmy powtórzyć tego błędu i mieliśmy zamiar wydrzeć to zwycięstwo nawet po dwóch-trzech godzinach. Na szczescie udało się szybciej - przyznał libero reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Fabian Drzyzga: Wygrzebaliśmy się z bagna i cieszymy się z brązu
Dla Biało-Czerwonych zdobycie brązowego medalu nie oznacza zakończenia sezonu reprezentacyjnego. Większość graczy w niedzielę uda się bowiem do Japonii, gdzie za kilka dni wystartuje rywalizacja o Puchar Świata. W gronie powołanych siatkarzy jest między innymi Paweł Zatorski.
- Przygoda z reprezentacją trwa. W niedzielę wylatujemy do Japonii na Puchar Świata. Czasu na odpoczynek nie będzie za wiele, ale pisaliśmy się na to, że chcemy się poświęcić w tym roku dla reprezentacji i walczyć do końca - powiedział libero polskiej kadry.
Czytaj także:
Mistrzostwa Europy siatkarzy. Dawid Konarski: Po wygranej z Francją możemy umiarkowanie się cieszyć
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)