W tym sezonie Tunezja była jednym z rywali Biało-Czerwonych podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Choć tamto spotkanie zakończyło się w trzech setach, nie należało do najbardziej widowiskowych.
Trudno byłoby jednak mówić, że to będzie powtórka, bowiem zgodnie z zapowiedziami, w pierwszym meczu Vital Heynen do gry wystawił siatkarzy, którzy nie grali w trzy dni temu zakończonych mistrzostwach Europy. Nie było więc zbyt wielu zawodników, którzy na początku sierpnia pokonali Tunezję.
Czytaj też:
-> Puchar Świata siatkarzy. Zobacz miejsce Polaków po pierwszym meczu (tabela)
-> Puchar Świata siatkarzy: Sportowcy traktowani jak niewolnicy. Bo pieniądze są ważniejsze...
Jeśli ktoś nie śledzi uważnie tego, co dzieje się z polską kadrą, mógł mocno się zdziwić, widząc na boisku Bartłomieja Lemańskiego czy Rafała Szymurę, którzy w tym sezonie u Vitala Heynena nie grali. Zaskoczeniem mógł być też Jakub Bednaruk w roli asystenta Belga. Skąd te zmiany? Wszystko za sprawą niefortunnego kalendarza, wymuszającego zaledwie kilka dni po zakończeniu mistrzostw Europy, grę w Japonii w rozgrywkach Pucharu Świata.
ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Vital Heynen podsumował turniej. Jego słowa dają do myślenia
Tymczasem zmiany jakości w grze Biało-Czerwonych absolutnie nie było. Grali pewnie, odważnie i co najważniejsze - efektywnie. Grzegorz Łomacz świetnie współpracował z Lemańskim, który kończył atak za atakiem. Nieźle radzili sobie też skrzydłowi, na czele z Bartoszem Kwolkiem. Przewaga nad Tunezyjczykami rosła, rywale nie potrafili zrobić nic, żeby się przeciwstawić. Tym sposobem premierowa partia padła łupem Polaków do 16.
Małe problemy pojawiły się po zmianie stron. Chwila nieuwagi i afrykański zespół odskoczył na trzy punkty. Po naszej stronie zaczęły pojawiać się drobne błędy i choć Polacy zbliżali się do wyrównania, po chwili znów musieli gonić wynik. Wydawało się, że seta można spisać na straty. Byłby to trzeci w historii przegrany set z Tunezją.
Łomacz jednak konsekwentnie grał to, co wychodziło zespołowi najlepiej i w ostatniej chwili Biało-Czerwoni uratowali seta, podwyższając prowadzenie.
Trzecia partia okazała się już formalnością. Zespół z Tunezji pogubił się, jakby pogrążając się w swojej niewykorzystanej okazji w drugim secie. Polacy bawili się grą, a Vital Heynen wpuszczał na boisko kolejnych zawodników. Przewaga rosła, a po ataku ze środka Michała Szalachy pojawiła się pierwsza okazja na skończenie meczu. Wykorzystał ją Tomasz Fornal, obijając blok przeciwników.
W środę reprezentację Polski czeka starcie z gospodarzami imprezy, Japonią. Początek o godz. 12:20.
Puchar Świata, 1. kolejka:
Polska - Tunezja 3:0 (25:16, 25:23, 25:12)
Polska: Łomacz, Kaczmarek, Huber, Lemański, Szymura, Kwolek, Popiwczak (libero) oraz Janusz, Łukasik, Fornal, Szalacha.
Tunezja: Ben Slimene, Ben Othmen, Nagga, Moalla, Mbareki, Ayech, Hmissi (libero) oraz Bongui, Miladi.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)