LE grupa A: Hiszpanie niemal pewni awansu

Hiszpania jest jedyną, niepokonaną drużyną tegorocznej Ligi Europejskiej. Zawodnicy Marcelo Mendera tym razem nie dali szans Chorwatom, pokonując ich dwukrotnie 3:1. Te zwycięstwa znacząco przybliżają ich do udziału w Final Four, która w tym roku odbędzie się w Portugalii. W drugiej parze, również obyło się bez niespodzianek i Turcja dwa razy wygrała z Wielką Brytanią, 3:1 i 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Hiszpanie słynący ze swej gościnności w ten weekend okazali się niezbyt dobrymi gospodarzami w stosunku do Chorwatów. W dwóch meczach, oddali łącznie dwa sety. Zarówno w pierwszym spotkaniu, jak i w drugim łupem zawodników z Bałkanów były pierwsze partie. Na więcej mistrzowie Europy nie pozwolili. Oba mecze były bardzo podobne. Pierwsze odsłony wygrywali goście, lecz w następnych byli tylko tłem, dla dobrze grających Hiszpanów. Podopieczni Marcelo Mendera mieli dobrą, ponad pięćdziesięciu procentową skuteczność w ataku, przy nieco ponad czterdziesto Chorwatów. Sprawiło to, że gospodarze wygrywali wszystkie sety ze znaczą przewagą, która pokazała, że obie ekipy dzieli przynajmniej klasa pod względem sportowym.

piątek (26.06) Hiszpania - Chorwacja 3:1 (21:25, 25:17, 25:14, 25:17)

Hiszpania: Falasca M., Perez, Parres, Casilla, GarcÍa-torres, Noda, Valido (libero) oraz Falasca F., Hernan, Delgado

Chorwacja: Osmokrovic, Tropan, Damjanovic, Cickovic, Kostelac, Kurtes, Fehir (libero) oraz Cosic, Teppert, Isek

sobota (27.06) Hiszpania - Chorwacja 3:1 (24:26, 25:19, 25:16, 25:22)

Hiszpania: Perez, Delgado, Hernan, Salas, GarcÍa-torres, Palharini, Valido (libero) oraz Falasca M., Falasca F., Noda

Chorwacja: Tropan, Tepavac, Osmokrovic, Cickovic, Isek, Cosic, Fehir (libero) oraz Damjanovic, Teppert, Kostelac

Zdecydowanie bardziej gościnni okazali się Brytyjczycy. W deszczowym Norwich podejmowali Turków, którym wciąż marzy się Final Four LE. Turcja w dwóch spotkaniach nie pozostawiła złudzeń, która ekipa jest silniejsza. Dwukrotnie wygrali 3:1 i umocnili się na drugim miejscu w grupie.

Wszystko skończyło się dla zawodników z nad Bosforu szczęśliwie, choć pierwszy set pierwszego spotkania nie przesądzał o tym. Przy dopingu niewielu ponad dwustu fanów, reprezentacja Wielkiej Brytanii wygrała pierwszego seta do 21. Musiało to zdenerwować gości, którzy w trzech kolejnych starciach okazali się zdecydowanie lepsi. Wygrali do 18, 21 i 17, ale statystycznie byli niemal we wszystkich elementach siatkarskiego kunsztu gorsi od gospodarzy. Anglicy zdobyli siedem punktów blokiem, przy czterech Turków. Ich przyjęcie oscylowało na poziomie czterdziestu czterech procent, kiedy rywali zaledwie trzydziestu dziewięciu. Jednak najprawdopodobniej kluczową statystyką okazał się procent udanych ataków (49 do 40). Turcja okazał się również lepsza pod względem punktów zdobytych bezpośrednio z zagrywki. Gracze znad Bosforu zaserwowali pięć asów, kiedy gospodarze tylko trzy.

Choć wynik drugiego meczu tego nie odzwierciedla, był on zdecydowanie bardziej wyrównany. Anglicy przegrali go w trzech setach, ale przebieg kolejnych pokazuje na co naprawdę ich stać. W niespełna dobę podopieczni Harrego Brookinga zostali niezwykle zmotywowani, poprawili atak i przyjęcie. Lepiej serwowali i blokowali. Niestety, te wszystkie zabiegi spełzły na niczym, gdyż minimalnie lepsi okazali się Turcy. Turcy, którzy przystąpili do meczu z myślą, że w niedzielny mecz będzie spacerkiem. Grubo się mylili. W pierwszej odsłonie dopiero gra na przewagi pozwoliła im zwyciężyć, zaś w drugiej dopiero w końcówce udało się objąć prowadzenie. Ostatni set należał jednak już tylko i wyłącznie do gości. Gospodarze ponownie powrócili do gry dnia poprzedniego, co skrupulatnie wykorzystali przeciwnicy. Turcja w ostatnim secie miała atak oscylujący na poziomie aż sześćdziesięciu kilku procent (dla porównania dwa pierwsze sety: 44 i 49%), który okazał się zabójczy dla Brytyjczyków.

sobota (27.06) Wielka Brytania - Turcja 1:3 (25:21, 18:25, 21:25, 17:25)

Wielka Brytania: Pipers, Haldane, Plotyczer, Pink, Lamont, Dennerr, Hunter (libero) oraz Benson, O'malley, Sliti, Miller

Turcja: Ayvazoglu, Tekeli, Aksoy, Kandemir, Dagci, Elgaz, Kilic (libero) oraz Peksen, Subasi, Basaran

niedziela (28.06) Wielka Brytania - Turcja 0:3 (28:30, 23:25, 20:25)

Wielka Brytania: Pipers, Haldane, Pink, Lamont, BennettHunter (libero) oraz Plotyczer, O'malley, Sliti

Turcja: Ayvazoglu, Peksen, Kandemir, Dagci, Elgaz, Basaran Kilic (libero) oraz Basis, Subasi

Zawodnicy z Hiszpanii są wciąż niepokonani w rozgrywkach Ligi Europejskich. Oznacza to, że do awansu do Final Four wystarczy im jedno zwycięstwo w przyszły weekend w Turcji.

W meczach jedynie o prestiż zagrają natomiast gracze z Wysp Brytyjskich i Bałkanów.

Tabela (mecze - punkty - sety - małe punkty)

1. Hiszpania (8 - 16 - 24:5 - 714:568)

2. Turcja (8 - 14 - 20:9 - 687:621)

3. Wielka Brytania (8 - 10 - 9:19 - 613:669)

4. Chorwacja (8 - 8 - 4:24 - 535:691)

Komentarze (0)