Po pokonaniu Niemców (3:0) w ćwierćfinale ME w Apeldoorn Polacy musieli przenieść się do Słowenii na mecz z gospodarzami turnieju.
Kadra udała się na lotnisko w Amsterdamie, gdzie o 10:15 miała wylecieć linią Adria Airways do Lublany na kolejne spotkanie w turnieju.
Na miejscu okazało się jednak, że słoweńskie linie lotnicze przeprowadzają strajk w dniach 24-25 września i lot został odwołany.
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Justyna Święty-Ersetic: Jestem w szoku. Brąz na igrzyskach biorę w ciemno
Na pomoc zespołowi Vitala Heynena wyruszył rządowy czarter, który zabrał siatkarzy do Słowenii na półfinał mistrzostw Europy. Taką decyzję podjął premier Mateusz Morawiecki.
Ostatecznie wszystko dobrze się skończyło, a kilka minut po godz. 16.00 polska kadra była na pokładzie samolotu Piłsudski. W ramach podziękowań zawodnicy przekazali załodze koszulkę z autografami.
Okazuje się, że piloci z Bazy Lotnictwa Transportowego przekazali ją na licytację na cel charytatywny. Wszystkie środki zasilą zbiórkę Uli, która walczy z chłoniakiem. Jedyną nadzieją na pokonanie choroby jest podjęcie leczenia Car-T Cell w Niemczech. Link do zbiórki.
Puchar Świata siatkarzy. Polska - Włochy. Efektowna wygrana Biało-Czerwonych (tabela)
Puchar Świata siatkarzy. Włochy - Polska. Liderem był... cały zespół. Zobacz oceny naszych zawodników
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)