Siatkówka. Vital Heynen: Nie jesteśmy drużyną, która chce być w czołówce, lecz być na jej szczycie

Vital Heynen podsumował niedawno zakończony sezon reprezentacyjny. Według niego najważniejszą zmianą w porównaniu do pierwszego jego roku z kadrą, była zmiana mentalności.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Vital Heynen WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Vital Heynen
Brązowy medal Ligi Narodów, kwalifikacja olimpijska, brązowy medal mistrzostw Europy i srebrny medal Pucharu Świata - to dorobek polskiej kadry w ostatnim sezonie reprezentacyjnym, a drugim pod wodzą Vitala Heynena.

Wyczerpujący czas od maja do połowy października, wypełniony kolejnymi turniejami, zakończył się sukcesem. Belg swój zespół opuścił dzień wcześniej, bo tuż po ostatnim meczu pojechał na lotnisko i poleciał do Włoch.

Czytaj też: 
-> Nowy tydzień, nowe liderki. Szóstka 2. kolejki LSK wg WP SportoweFakty
-> Siatkówka. Vital Heynen wyjaśnia, dlaczego nie chce sprzedać medalu za Puchar Świata

- Krótką przemowę wygłosiłem rano przed meczem. Przekaz był prosty. Powiedziałem, że to była ogromna przyjemność pracować z nimi przez kolejny rok. Mieliśmy dobry sezon, ale ten najlepszy wciąż przed nami. Zresztą w drużynach prowadzonych przeze mnie, ten pierwszy rok bywa trudniejszy. W drugim jest już więcej stabilności. Trzeci, może nie dzieli od niego przepaść, ale to też jest jeszcze jeden krok naprzód. Nam, tak jak oczekiwałem, udało się osiągnąć stabilizację w tym roku. W poprzednim sezonie mieliśmy niesamowitego Bartosza Kurka w kluczowej imprezie, a teraz więcej zawodników było w wysokiej formie w tym samym momencie. Praktycznie w każdym elemencie zrobiliśmy postęp, może tylko blok pozostaje na podobnym poziomie co rok wcześniej - tłumaczył w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Vital Heynen.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"

Szkoleniowiec przetestował aż 30 zawodników, dzięki czemu kolejni siatkarze nabrali doświadczenia na arenie międzynarodowej. - Bartosz Kwolek czy Aleksander Śliwka – dziś grają bardziej dojrzale niż jeszcze rok temu. Wiedzą, że mogą znaleźć się w pierwszej szóstce. Jeszce rok temu Kwolek mógłby mieć problemy grając przeciwko USA, a dziś myśli sobie: „Ok, to jest po prostu nasz kolejny rywal”. Mają tę pewność siebie. Widziałem wyliczenia odnośnie tego ile który zawodnik rozegrał spotkań w tym sezonie. Na przykład Marcin Komenda pojawił się w 31 meczach. Proszę sobie wyobrazić jakie to dla niego doświadczenie! - cieszył się Heynen.

Jednak to, co według szkoleniowca najważniejsze, to nie zmiana stricte sportowa, ale dotycząca myślenia. Kiedyś wszyscy cieszyliby się z jakiegokolwiek medalu, a teraz cały czas mierzą wyżej. Chodzi nie tylko o kibiców czy ekspertów, ale przede wszystkim o sam zespół.

Czytałem ostatnio wypowiedź Łukasza Kadziewicza, który mówił o zmianie mentalności naszej drużyny. To mentalność zwycięzców, których nie satysfakcjonuje już brązowy medal. Gdyby reprezentacja Polski sięgnęła po niego dwa lata temu, byłby to sukces celebrowany jak największe osiągnięcie. Dziś nie jest on wystarczający. Srebro Pucharu Świata? Ok, fajnie, ale nie wystrzelamy fajerwerków. Zaczynamy rozumieć, że naszym celem jest złoto niezależnie od turnieju. Gdybyśmy się zadowolili brązem mistrzostw Europy, to nie stanęlibyśmy na podium w Japonii. To jest właśnie ten krok, który polska kadra zrobiła przez ostatni rok - od wygrywania od czasu do czasu po zwyciężanie zawsze. Nie jest drużyną, która chce utrzymywać się w czołówce, lecz być na jej szczycie - zakończył Heynen.

Czy reprezentacja Polski zdobędzie medal na IO w Tokio?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×