PlusLiga. Wicemistrz po przejściach wraca do gry. Projekt Warszawa przed sezonem 2019/2020

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze ONICO Warszawa
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze ONICO Warszawa

Niewiele brakowało, a zespół z Warszawy nie przystąpiłby do tegorocznych rozgrywek PlusLigi. Wszystko przez bankructwo dotychczasowego sponsora. Udało się jednak uratować klub, tylko czy powtórzy sukces sprzed roku?

Poprzedni sezon

W sezonie 2019/2020 klub z Warszawy osiągnął historyczny sukces. W rundzie zasadniczej okazał się gorszy tylko od ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i z bilansem 19 wygranych i 5 porażek zajął drugie miejsce w tabeli. To dało w nagrodę awans bezpośrednio do półfinału, w którym potrzeba było trzech spotkań, żeby pokonać Jastrzębski Węgiel i po raz pierwszy w historii klubu zagrać o złoty medal. W finale warszawianie nie znaleźli recepty na kędzierzynian, chociaż byli tego bliscy w pierwszym spotkaniu, zakończonym po kontrowersjach. Przegrali trzy spotkania i zdobyli srebrny medal.

Trzeba też dodać, że klub ze stolicy skorzystał na wycofaniu się z PlusLigi Stoczni Szczecin. Dzięki temu mógł zaproponować kontrakty dwóm zawodnikom tej drużyny: Bartoszowi Kurkowi i Nikołajowi Penczewowi. Jak wielki wkład w dobry wynik mieli obaj, a zwłaszcza MVP mistrzostw świata, nie trzeba nikogo przekonywać. Nie wiadomo, co by było, gdyby nie kontuzja w fazie play-off najpierw Kurka, potem Bartosza Kwolka. W miejsce tego ostatniego udało się w ramach transferu medycznego sprowadzić Macieja Muzaja, który wspomógł ONICO Warszawa w walce o medale.

Transfery
Jeszcze przed zakończeniem rundy zasadniczej chodziły pogłoski, że bez względu na końcowy wynik, władze klubu podziękują za współpracę dotychczasowemu trenerowi, Stephanowi Antidze, a w jego miejsce przyjdzie Andrea Anastasi. Te plotki znalazły potem oficjalne potwierdzenie. Na pewno wielką stratą dla warszawskiego klubu było odejście Bartosza Kurka. Pomimo starań przedstawicieli warszawskiej ekipy, atakujący wybrał ofertę włoskiego Vero Volley Monza. W jego miejsce miał przyjść m.in. Bram Van den Dries, ale przedłużająca się niejasna sytuacja klubu spowodowała, że Belg ostatecznie wybrał ofertę z ligi koreańskiej. Niepewności również nie zniósł Piotr Łukasik, który dostał ofertę z Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Pozostali zawodnicy, mimo niejasnej przyszłości klubu, postanowili zostać. Z nowych nabytków warto zwłaszcza wspomnień o dwóch graczach, którzy na pewno stanowią wzmocnienie. Mowa tu o Piotrze Nowakowskim i Kevinie Tillie.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Patrycja Wyciszkiewicz: Nasze mięśnie zalewa kwas mlekowy. Dla zwykłego człowieka to dawka śmiertelna

Przyszli: Kevin Tillie (Leo Shoes Modena), Igor Grobelny (Cuprum Lubin), Artur Udrys (Fakieł Nowy Urengoj), Piotr Nowakowski (Trefl Gdańsk), Patryk Niemiec (Trefl Gdańsk), Michał Kozłowski (Trefl Gdańsk), Jan Król (SPS Chrobry Głogów)

Odeszli: Nikołaj Penczew (Aluron Virtu CMC Zawiercie), Piotr Łukasik (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Mateusz Janikowski (Trefl Gdańsk), Bartosz Kurek (Vero Volley Monza), Sharone Vernon Evans (Consar Rawenna), Jan Nowakowski (GKS Katowice), Graham Vigrass (Jastrzębski Węgiel), Konrad Buczek (MKS Będzin), Maciej Muzaj (Gazprom-Jugra Surgut)

Czytaj także:
PlusLiga. Projekt Warszawa nie przejmuje się porażką. "Cieszymy się, że w ogóle istniejemy"

Cele na nowy sezon

Jak tu pisać o celach na nowy sezon zespołu, który cudem udało się uratować i ledwo wystartował w rozgrywkach PlusLigi. Na początku sierpnia dotychczasowy sponsor, firma ONICO, zgłosił wniosek o upadłość i zaczął się nerwowy wyścig z czasem. Znaleźli się chętni na odkupienie klubu, ale potrzebne było załatwienie formalności. Udało się to w ostatniej chwili, na kilka godzin przed meczem o Superpuchar, w którym zespół wystąpił jako Projekt Warszawa. Tytularnego sponsora dopiero poznamy, a tymczasem trener i zawodnicy cieszą się, że w ogóle mogli zagrać. - Jeśli wystąpimy w PlusLidze, na początku będzie nam trudno, ale zamierzamy cieszyć się z tego, że jesteśmy w grze. Uważam, że mamy szanse, żeby walczyć o medale PlusLigi - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" Andrea Anastasi.[nextpage]Sparingi

Bilans spotkań rozegranych przez Projekt Warszawa przed startem PlusLigi wygląda bardzo dobrze. Włączając w to Superpuchar, warszawianie wygrali 6 na 8 rozegranych meczów. Zajęli drugie miejsce w X Memoriale Józefa Gajewskiego oraz wygrali Memoriał im. Wojciecha Wesołowskiego w Solcu Kujawskim oraz Memoriał Arkadiusza Gołasia. W rozegranym w środę Superpucharze po walce ulegli ZAKSIE.

Wyniki meczów kontrolnych Projektu Warszawa:

Projekt Warszawa - KPS Siedlce 5:0 (25:21, 25:23, 25:16, 25:17, 25:19)
Projekt Warszawa - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:22, 21:25, 25:19, 25:17)
Ślepsk Malow Suwałki - Projekt Warszawa 3:1 (23:25, 25:22, 25:17, 25:23)
BKS Visła Bydgoszcz - Projekt Warszawa 0:3 (21:25, 21:25, 24:26)
Cuprum Lubin - Projekt Warszawa 2:3 (20:25, 26:24, 27:25, 23:25, 10:15)
Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa 0:3 (17:25, 21:25, 17:25)
Aluron Virtu CMC Zawiercie - Projekt Warszawa 2:3 (25:21, 18:25, 23:25, 25:18, 12:15)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Projekt Warszawa 3:1 (25:18, 34:32, 19:25, 25:23)

Czytaj także:
PlusLiga. Kadrowe problemy Projektu Warszawa. W Superpucharze bez atakującego

Kadra:

Rozgrywający: Antoine Brizard, Michał Kozłowski
Atakujący: Artur Udrys, Jan Król
Środkowi: Andrzej Wrona, Jakub Kowalczyk, Piotr Nowakowski, Patryk Niemiec
Przyjmujący: Bartosz Kwolek, Igor Grobelny, Kevin Tillie
Libero: Damian Wojtaszek, Dominik Jaglarski

I trener: Andrea Anastasi
asystenci trenera: Piotr Graban, Karol Rędzioch
trener przygotowania fizycznego: Wojciech Sibiga
statystyk: Bartosz Kaczmarek
fizjoterapeuta: Robert Kozłowski
kierownik drużyny: Jakub Korpak

Biorąc pod uwagę wszystkie zawirowania wokół klubu oraz braki kadrowe, zwłaszcza dotyczące nominalnego atakującego, mało możliwe wydaje się powtórzenie sukcesu z zeszłego sezonu. Artur Udrys jest kontuzjowany i na kilka tygodni wyłączony z gry, a sprowadzony w jego miejsce Jan Król, to zawodnik grający do tej pory w klubach o niższych aspiracjach, niż medalowe. Owszem, Andrea Anastasi jest dobrym fachowcem, o czym polscy kibice mogli się już przekonać, ale czy mając niepełny skład uda się powalczyć o podium? Może być trudno, natomiast warszawiacy powinni bez problemu zapewnić sobie miejsce w fazie play-off.

Komentarze (0)