PlusLiga. GKS Katowice - Asseco Resovia. Gospodarze dokonali wielkiej rzeczy. Udźwignęli presję i poskromili faworyta

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: zespół GKS-u Katowice. Na środkowym planie trener Dariusz Daszkiewicz
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: zespół GKS-u Katowice. Na środkowym planie trener Dariusz Daszkiewicz

GKS Katowice sprawił niespodziankę na inaugurację PlusLigi. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza pokonali Asseco Resovię 3:2. - Nasi rywale nie zagrali słabo. Oba zespoły zagrały dobrze, ale to my wygraliśmy - skomentował trener katowiczan.

Siatkarze GKS-u Katowice przegrywali w setach 1:2, ale wytrzymali napięcie i odwrócili losy rywalizacji. Najpierw wyrównali stan meczu, a następnie zwyciężyli w tie-breaku. To była jedna z największych niespodzianek inauguracyjnej kolejki PlusLigi.

- Był to dobry mecz z dwóch stron. Nie jest tak, że wygraliśmy, bo Resovia zagrała słabe spotkanie. Uważam, że oba zespoły zagrały dobrze. Rzeszowianie posyłali atomowe zagrywki. Przyjęcie takich serwisów było naprawdę problemem - powiedział Dariusz Daszkiewicz w rozmowie z klubową telewizją katowickiego klubu.

Zobacz także: PlusLiga. Trefl - PGE Skra. Niedosyt w Gdańsku po inauguracji. "Był co najmniej punkt do urwania"

Szkoleniowiec obawiał się, czy jego zawodnicy wytrzymają presję podczas meczu ligowego. - Wiele razy mówiłem, że mamy zespół złożony z zawodników, którzy najczęściej wchodzili z ławki w swoich wcześniejszych klubach. U nas muszą stanowić o sile zespołu, więc na pewno zastanawiałem się, czy zawodnicy wytrzymają presję. Fantastycznie to udźwignęli. Każdy spisał się bardzo dobrze. Wchodzący z ławki także dużo wnosili do drużyny. Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"

Katowiczanie zaimponowali, ponieważ mecz w pewnych momentach nie układał się po ich myśli. Zachowali spokój i wrócili do znakomitej gry. - Cieszymy się, że poukładaliśmy grę. W pierwszym i trzecim secie mieliśmy problemy, a i tak rozstrzygnęliśmy mecz na swoją korzyść - zauważył 51-letni trener.

Drużyny nie mają nawet chwili wytchnienia. W środę zostanie rozegrana następna kolejka PlusLigi. GKS Katowice zmierzy się na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów, która na inaugurację wywiozła komplet punktów z Gdańska. - Nie mamy nawet dnia wolnego. Już we wtorek udajemy się w drogę do Bełchatowa na kolejny bardzo ciężki mecz - zakończył.

Zobacz takżePlusLiga. Trefl - PGE Skra. Nie był to spacerek dla bełchatowian. Artur Szalpuk: Mieliśmy swoje problemy

Komentarze (0)