Zawiercianie wrócili do domu bez żadnej zdobyczy punktowej, ale zawiesili miejscowym poprzeczkę bardzo wysoko. Grupa Azoty ZAKSA musiała się naprawdę solidnie napracować w każdym secie. Więcej zimnej krwi w końcówkach zachowali jednak podopieczni Nikoli Grbicia i to oni wygrali 3:1.
- Jak przyjeżdżam na mecz do Kędzierzyna, to zawsze chcę wygrać. W większości przypadków jednak przegrywam. Szkoda, ponieważ wszystkie sety były bardzo wyrównane. Zaważył jeden błąd. Mogliśmy wygrać 3:1 lub 3:2. Niewiele nam brakowało - przyznał Grzegorz Bociek, atakujący Aluron Virtu CMC Zawiercie.
Zobacz także: PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA - Aluron Virtu CMC. Zawiercianie przegrali, ale wysoko zawiesili poprzeczkę
Za dobrą grę nikt punktów nie dostaje, ale zawiercianie pokazali, że stać ich na walkę z najlepszymi. Czwarte miejsce w poprzednim sezonie nie było dziełem przypadku. Siatkarze Marka Lebedewa są po prostu jednym z czołowych zespołów w PlusLidze. - Prowadziliśmy w dwóch ostatnich setach, ale nie udało się ich wygrać. To jest wielka ZAKSA, ale zabrakło nam tylko troszeczkę szczęścia i dlatego przegraliśmy. Skupiamy się teraz na treningach. Przed nami wiele ciężkich spotkań - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"
Rozczarowania nie zamierzał ukrywać także Marcin Kania. - Wielka szkoda. Jak spojrzymy na wyniki, to wszystkie partie były na "styku". Walczyliśmy naprawdę do ostatniej piłki. Żałujemy trzeciego seta. Mieliśmy piłki setowe i przegraliśmy, ale taki jest sport. Musimy się skoncentrować na następnym meczu i tyle - skomentował 23-letni środkowy.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Dariusz Gadomski: Zatrudnienie Michała Winiarskiego to strzał w dziesiątkę
Gra ekipy z Zawiercia idzie w dobrym kierunku. - Zaczęliśmy sezon od thrillera w Lubinie. Musieliśmy grać tam zaciętego tie-breaka. Dwie wygrane w domu trochę nas uskrzydliły. W Kędzierzynie też pokazaliśmy się z niezłej strony. Cieszymy się, że nasza gra z meczu na mecz ulega poprawie. Staramy się koncentrować na następnych spotkaniach i walczyć o wygrane. Chcemy powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu, a może pokusić się nawet o coś więcej - podsumował Kania.