Siatkówka. Jacek Nawrocki myślał o dymisji po buncie siatkarek. "Próbowano zepsuć mój wizerunek"

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Jacek Nawrocki
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Jacek Nawrocki

Jacek Nawrocki nadal będzie prowadzić reprezentację Polski kobiet. Po buncie zawodniczek myślał jednak o dymisji. Zdanie zmienił po tym, gdy przeczytał zarzuty siatkarek. - Nie zamierzam bić się za to w piersi - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Siatkarki reprezentacji Polski kobiet miały wiele zastrzeżeń wobec selekcjonera Jacka Nawrockiego. Zarzucały mu m.in. błędy w prowadzeniu meczów, brak konstruktywnych wskazówek, napady furii oraz obraźliwe wypowiedzi. Póki co jedyną reakcją jest odejście z kadry asystenta trenera, który miał "zażyłe relacje" z jedną z siatkarek (więcej TUTAJ). Ten zarzut też znalazł się w oświadczeniu zawodniczek.

Nawrocki przyznał, że po artykule opublikowanym przez "Gazetę Wyborczą", myślał o dymisji. - Miałem takie myśli, ale gdy zobaczyłem zarzuty w przytaczanym oświadczeniu, zmieniłem zdanie. Uważam, że ja, moi współpracownicy i zawodniczki włożyliśmy bardzo dużo pracy i serca w ten zespół nie po to, żeby teraz zniszczyć dobry wizerunek i obraz reprezentacji. Włożyłem w ten zespół dużo serca, chcę tę pracę dokończyć - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Trener nie zgadza się z zarzutami podniesionymi przez zawodniczki. - Gdyby było prawdą to, co jest napisane w tym oświadczeniu, to moja rodzina musiałaby się wyprowadzić z domu, a sąsiedzi nie powinni podawać mi ręki. Próbowano zepsuć mój wizerunek nie tylko jako trenera, lecz przede wszystkim jako człowieka - dodał.

Szkoleniowiec kobiecej reprezentacji Polski zapewnił, że przyjmuje konstruktywną krytykę. Starał się też respektować zdanie zawodniczek i zmieniał swoje zachowanie. - Nie przyjmuję jednak tego oświadczenia, bo mija się ono z prawdą. Jeśli chodzi o analizę mojej pracy, to po czasie wiem, że pewne rzeczy można było zrobić inaczej, poprawić. Ale nie zamierzam bić się w piersi za to, co znalazło się w tym oświadczeniu - stwierdził.

Nawrocki kadrę prowadzi od 2015 roku, kiedy to zdobył srebrny medal Igrzysk Europejskich. W tym sezonie Biało-Czerwone awansowały do Final Six Ligi Narodów, a także zajęły czwarte miejsce w mistrzostwach Europy.

Zobacz także:
PlusLiga. Mariusz Wlazły: Nie sądzę, żebyśmy dostali burę od trenera za trzeciego seta

ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel i jego "Brudna robota". "Powiedziałem im, że tego nie zrobię"

Komentarze (28)
avatar
jerzyk.
13.11.2019
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
''Szkoleniowiec kobiecej reprezentacji Polski zapewnił, że przyjmuje konstruktywną krytykę'' -- a ponieważ każda krytyka Jacka Nawrockiego jest z założenia - niekonstruktywna. Zatem nie prz Czytaj całość
avatar
FIGUS
13.11.2019
Zgłoś do moderacji
3
4
Odpowiedz
lukaszmi2 08:12 Czytaj całość
italianista
13.11.2019
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Zamiast Nawrockiego postawcie w trakcie meczu manekin i efekt będzie ten sam, tylko że bez stresu. Może dzięki temu, z manekinem byłyby lepsze wyniki, bo stres byłby mniejszy? 
avatar
krytyk65
13.11.2019
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
A propos mojego wcześniejszego wpisu. Wizerunek, to Ty już dawno masz zjechany. Nie można zniszczyć coś, czego się nie ma. 
avatar
krytyk65
13.11.2019
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Odejdź chłopie, jeżeli masz odrobinę honoru. Po spiepszonych kwalifikacjach Polska ci tego nie wybaczy. Pokaż, że masz jaja