Siatkówka. Małgorzata Niemczyk o buncie w kadrze: Dziewczyny powinny być wdzięczne selekcjonerowi

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Bunt siatkarek reprezentacji Polski zaskoczył Małgorzatę Niemczyk. Była kadrowiczka i obecna posłanka nie ukrywa, że trzeba podjąć ważne decyzje dotyczące przyszłości zespołu. Nie wyklucza, że powinno się pożegnać z kilkoma zawodniczkami.

W tym roku reprezentacja Polski kobiet odniosła największe sukcesy w ostatnich latach. Biało-Czerwone zajęły czwarte miejsce w mistrzostwach Europy i awansowały do turnieju Final Six Ligi Narodów. Do tego były blisko wywalczenia przepustki do gry w igrzyskach olimpijskich. Nie wszystko wyglądało jednak idealnie. Po artykule opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" rozpętała się burza wokół kobiecej kadry.

Zawodniczki zarzucały trenerowi Jackowi Nawrockiemu błędy w prowadzeniu meczów, brak konstruktywnych wskazówek, napady furii oraz obraźliwe wypowiedzi. Sam szkoleniowiec myślał nawet o podaniu się do dymisji. Swoją pracę będzie jednak kontynuował, przedłużył kontrakt i ma pełne zaufanie władz PZPS.

Bunt w kadrze wywołał sporo zamieszania w siatkarskim środowisku. Małgorzata Niemczyk nie ukrywa, że zaskoczeniem było dla niej to, że sprawa nie została załatwiona wewnątrz reprezentacji. Jej zdaniem teraz trzeba znaleźć odpowiednie wyjście z sytuacji. Nie wyklucza nawet pożegnania z kilkoma zawodniczkami.

ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel i jego "Brudna robota". "Powiedziałem im, że tego nie zrobię"

- Obie strony powinny usiąść i zastanowić się, jakie rozwiązanie będzie najlepsze dla rozwoju polskiej siatkówki. Jeżeli będzie ono oznaczało odejście kilku zawodniczek, to taką decyzję trzeba będzie podjąć - powiedziała w rozmowie z Polsatem Sport była reprezentantka Polski.

Dzięki pracy Nawrockiego kobieca kadra wykonała duży postęp, a najbliższym celem postawionym przed drużyną jest awans do igrzysk olimpijskich. Zawodniczki już zadeklarowały, że jeśli zostaną powołane na turniej, to w nim zagrają. Atmosfera może być jednak daleka od ideału.

- Dziewczyny powinny być wdzięczne selekcjonerowi, że udało mu się wydobyć żeńską siatkówkę z zapaści i przywrócić na miejsce, które napawa nas wszystkich dumą. Teraz PZPS powinien zastanowić się czy nie wymienić jakiejś osoby ze sztabu lub w drugą stronę, kogoś do niego dokooptować - dodała Niemczyk.

Zobacz także: 
Siatkówka. PlusLiga. Trefl - Asseco Resovia. Paweł Halaba ojcem sukcesu gdańszczan. "Wyrywamy każdy punkt"
Serie A: Wilfredo Leon poprowadził Sir Safety Conad Perugia do zwycięstwa z Kioene Padova

Źródło artykułu: