Sobota w PlusLidze: Hit kolejki w Zawierciu. Emocji nie powinno zabraknąć w Katowicach oraz Bełchatowie

Newspix / Paweł Andrachiewicz / PressFocus / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu Virtu CMC Zawiercie
Newspix / Paweł Andrachiewicz / PressFocus / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu Virtu CMC Zawiercie

W najciekawszym spotkaniu 5. kolejki PlusLigi Aluron Virtu CMC Zawiercie zmierzy się we własnej hali z niepokonanym Projektem Warszawa. O drugą wygraną w sezonie powalczą GKS Katowice oraz Cuprum Lubin. Na pierwsze punkty liczy MKS Będzin.

Rozgrywki PlusLigi nie zwalniają tempa. W sobotę (16 listopada) odbędą się trzy kolejne spotkania piątej kolejki zmagań. Wszystko rozpocznie się w Zawierciu, gdzie miejscowy Aluron, w najciekawiej zapowiadającym się meczu podejmie aktualnego lidera, Projekt Warszawa. Jurajscy Rycerze musieli do tej pory uznać wyższość jedynie ekipy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, przegrywając po zaciętym pojedynku w czterech setach. Starciem ze stołeczną ekipą, siatkarze prowadzeni przez Marka Lebedewa rozpoczną serię czterech meczów w ciągu dziesięciu dni. W swojej wypowiedzi po wygranej z BKS-em Visłą Bydgoszcz (3:1) ten fakt podkreślił także przyjmujący zawiercian, Wojciech Ferens.

- Musimy grać swoje i być skoncentrowani. Tutaj każdy punkt będzie się liczył, szczególnie z zespołami, które są teoretycznie notowane niżej. Nie możemy sobie pozwolić na utratę punktu, a podejrzewam, że czasem nawet i seta. Cieszymy się więc z tych trzech punktów i wracamy do Zawiercia. Zaczyna nam się teraz maraton, więc zbieramy siły i będziemy bić się w kolejnych meczach - zapewnił 28-latek.

Znakomitą passę i fotel lidera PlusLigi będą chcieli utrzymać warszawianie. Podopieczni Andrei Anastasiego są jak dotąd niepokonani. Swoją postawą zachwycili szczególnie w wygranym wyjazdowym spotkaniu z Jastrzębskim Węglem (3:0), gdzie nie dali rywalom żadnych szans. Warto przypomnieć, że w ubiegłym sezonie siatkarze Aluronu pokonali we własnej hali ówczesne ONICO Warszawa w czterech partiach. Jak będzie tym razem? Początek rywalizacji o 14:45.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"

Ciekawie powinno być także w Katowicach, gdzie GKS podejmie Cuprum Lubin. Do rozstrzygnięcia każdego z czterech dotychczas rozegranych meczów ekipy z Górnego Śląska potrzebny był tie-break. Tylko raz wyszli z niego zwycięsko - w pierwszej kolejce przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. Drugi triumf w sezonie będą chcieli odnieść także przyjezdni. Na ich korzyść przemawia historia. Dość powiedzieć, że lubinianie jeszcze nigdy na poziomie PlusLigi nie przegrali ze swoim sobotnim przeciwnikiem. Pierwsza piłka pofrunie o 17:30.

Trzy godziny później (20:30) PGE Skra Bełchatów podejmie u siebie zamykający tabelę, MKS Będzin. Po czterech spotkaniach zespół prowadzony przez Michała Gogola zanotował trzy wygrane i jedną porażkę.

- Cały czas jesteśmy na etapie zgrywania, bo w pełnym zestawieniu byliśmy dopiero na cztery dni przed meczem. Teraz musimy się tylko zgrywać, aby z każdym kolejnym spotkaniem prezentować się coraz lepiej. Staramy się to poprawiać, z każdym treningiem jest coraz lepiej. Jedno jest pewne, mamy fajny zespół, bardzo wyrównany, a chłopaki, którzy wrócili po udanym sezonie reprezentacyjnym, tylko dodają jakości - powiedział kapitan bełchatowian, Mariusz Wlazły.

MKS Będzin pozostaje jedyną drużyną, która nie zdobyła jeszcze w tym sezonie choćby jednego punktu. Czy podopieczni Jakuba Bednaruka są w stanie wywalczyć go na bełchatowskiej ziemi? Odpowiedź poznamy późnym wieczorem.
5.kolejka PlusLigi, 16 listopada (sobota)

14:45 Aluron Virtu CMC Zawiercie - Projekt Warszawa 
17:30 GKS Katowice - Cuprum Lubin 
20:30 PGE Skra Bełchatów - MKS Będzin 

Czytaj także:
Bunt siatkarek. Mocne słowa Łukasza Kadziewicza. "Pokaz braku kompetencji w sytuacjach kryzysowych"
-
 Siatkówka. PlusLiga. Duży komfort Marcina Janusza. Może rozgrywać piłki w każdym kierunku

Komentarze (0)