Liga Mistrzyń. Tie-break, a jakże! ŁKS Commercecon Łódź zwyciężył na Ukrainie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź

ŁKS Commercecon Łódź odwrócił losy meczu z Chimikiem Jużny. Mistrzynie Polski przegrywały 0:2, żeby ostatecznie zwyciężyć 3:2 w drugiej kolejce Ligi Mistrzyń.

Zdecydowanymi faworytkami wtorkowego meczu 2. kolejki Ligi Mistrzyń były łodzianki, które w ukraińskiej hali zameldowały się ze sporą grupą kibiców. Jednak gospodynie miały również spore wsparcie na trybunach i ich fani robili tumult, który zdawał się nieść mistrzynie Ukrainy.

To właśnie siatkarki Chimika lepiej zaczęły spotkanie, przejęły inicjatywę, korzystając z tego, że przyjezdne nie były w stanie złapać rytmu. Anastazja Majewska popisała się dobrą zagrywką, ale chwilę później jej zespół wpadł w ogromne tarapaty, nie potrafiąc wyprowadzić skutecznej akcji po słabym przyjęciu.

Czytaj też:
-> Szóstka 6. kolejki LSK. Siła spokoju na rozegraniu, ciche bohaterki wśród przyjmujących
-> Siatkówka. Kadra do raportu. Polacy nie zwalniają tempa. Kapitalne występy Bednorza i Leona!

Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, wszystko się wyrównało, ale od stanu 23:23 dwie kolejne piłki na swoje konto zapisały siatkarki Chimika.
Uskrzydlone świetną końcówką Ukrainki, dobrze rozpoczęły kolejną partię. Olga Skrypak popisała się dobrą serię w polu zagrywki i przewaga Ukrainek stopniowo zaczęła rosnąć. Marek Solarewicz zmienił Monikę Bociek na Izabelę Kowalińską, choć to znacząco poprawiło jakość gry, było już za późno na odrobienie strat.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski

Ełkaesianki miały nóż na gardle, ale absolutnie im to nie przeszkodziło w pozostaniu w meczu. Kowalińska rządziła na boisku, a kiedy z pomocą przyszła jej Katarina Lazović, siła Chimika znacząco spadła. Fani miejscowej drużyny również przycichli, za to coraz głośniejsi byli polscy fani.

Gospodynie robiły co mogły, ale nagle okazało się, że Tetiana Kozłowa nie wystarczy na mistrzynie Polski. Te kontynuowały dobrą grę, mądrzej rozgrywała Eva Mori, wszystko układało się po myśli ŁKS-u. Siatkarki ze spokojem doprowadziły seta do końca i doszło do tie-breaka.

W tej części spotkania Kowalińska i Lazović kończyły piłki praktycznie z każdej pozycji, a w każdej kolejnej wymianie wydawały się być jeszcze bardziej rozpędzone. ŁKS szybko odskoczył i nie pozwolił sobie już na wydarcie zwycięstwa. Tym samym wygrał drugie spotkanie w tegorocznej Lidze Mistrzyń po tie-breaku.

Chimik Jużnyj - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:23, 25:17, 20:25, 18:25, 8:15)

Chimik: Kozłowa, Skrypak, Frołowa, Bojko, Stepanowska, Majewska, Niemcewa (libero) oraz Mykytiuk, Czober
ŁKS: Mori, Pacak, Wójcik, Bosiek, Lazović, Alagierska, Strasz (libero) oraz Korabiec (libero), Kowalińska, Skrzypkowska, Szczyrba

Tabela grupy C:

MZespółZ-PSetyPkt
1. ŁKS Commercecon Łódź 2-0 6:4 4
2. Igor Gorgonzola Novara 1-0 3:0 3
3. Allianz MTV Stuttgart 0-1 2:3 1
4. Chimik Jużne 0-2 2:3 1
Komentarze (3)
avatar
Viktor Sh
26.11.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Walka do konca i to sie liczy ale z mistrzyniami Wloch bedzie ciezko, ale Tylko ŁKS 
avatar
Arkadiusz Mochocki
26.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zwycięstwo kosztowało dziewczyny ,wiele trudu,i należy im pogratulować,aczkolwiek jeśli nie dojdzie do cudu,i zwycięstwa z Igor Gorgonzola Novara,szanse na awans w zasadzie, nie istnieją-skoro Czytaj całość