Dekada siatkarskiego życia spędzona w Radomiu

Mimo młodego wieku, Maciej Pawliński ma za sobą niezły staż zawodniczy w zespole Jadaru Radom, który wynosi w tym sezonie dziesięć lat. Ten uzdolniony przyjmujący karierę swoją zaczynał w zespole MG MZKS Kozienice, czyli w miejscowości z której pochodzi. Już w wieku 15 lat postanowił, że zostanie siatkarzem i wyjechał z rodzinnego miasta do oddalonego o 40 kilometrów Radomia.

To właśnie tam zaczął swoją prawdziwą przygodę z siatkówką w zespole juniorów Czarnych Radom. Kariera układała się bardzo pomyślnie i już dwa lata później, jako jeszcze niepełnoletni zawodnik zadebiutował na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Przygoda w gronie najlepszych ekip siatkarskich w Polsce nie trwała jednak długo, bo już po roku ówczesna drużyna seniorów Czarnych Radom musiała powrócić na zaplecze PLS-u.

W I lidze młody Maciej Pawliński rozwijał się stopniowo poprzez regularne występy w pierwszej szóstce zespołu. W międzyczasie zmieniła się nazwa zespołu, a głównym sponsorem został Jadar. Po czterech latach radomscy siatkarze powrócili do siatkarskiej elity naszego kraju. Dla Macieja Pawlińskiego był to ciężki okres, klubowi się nie powodziło, a on sam po roku gry doznał dosyć poważnej kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry. Mimo problemów zdrowotnych zespół nie zrezygnował z Jego usług, wręcz przeciwnie wspierał go w trudnych momentach. Kontuzja została nadspodziewanie szybko wyleczona, a zawodnik szybko odwdzięczył się klubowi świetną postawą na boisku, co szybko dostrzegli skauci z innych ekip, proponując mu grę w swoich zespołach. Na żadną propozycję nie przystał i w tym roku świętować może jubileusz dziesięciolecia występów w Radomiu.

Zaczynając kolejny sezon, zawodnik rodem z Kozienic stawia sobie ambitne cele. Razem z zespołem, który został wzmocniony Robertem Pryglem oraz Michałem Kaczmarkiem zamierzają walczyć o wyższe cele niż w ubiegłym sezonie, w którym to musieli walczyć o utrzymanie w barażach. Niedawno Pawliński zadebiutował w kadrze B reprezentacji Polski robiąc dobre wrażenie i kto wie, czy w najbliższej przyszłości nie otrzyma swojej szansy od trenera kadry A - Daniela Castellaniego.

Źródło artykułu: