PlusLiga. Niespodziewany pogrom w Bełchatowie. PGE Skra lepsza od Aluronu Virtu CMC Zawiercie

Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

PGE Skra Bełchatów spodziewała się trudnego spotkania, a tymczasem w trzech setach bez większej historii pokonała Aluron Virtu CMC Zawiercie.

Niedzielny mecz w Bełchatowie kończył zmagania całej 9. kolejki. Gdyby spotkanie to rozgrywane było kilka tygodni temu, to faworytem można by było wskazać ekipę gości. Ta jednak w ostatnim czasie nie radzi sobie zbyt dobrze.

Początek starcia należał do bełchatowian. Bardzo pewny na lewym skrzydle był Milad Ebadipour, a jego koledzy wyblokowywali sporo ataków przeciwników. W efekcie PGE Skra odskoczyła na kilka punktów.

Czytaj też:
-> Liga japońska: Panasonic Panthers liderują. Niecodzienny mecz klubu Michała Kubiaka
-> PlusLiga. Asseco Resovia z wyłączonym prądem. Marcin Komenda: Jest mi najzwyczajniej w świecie wstyd

Stratę zniwelował Alexandre Ferreira, ale nie na długo. Gospodarze cały czas napierali i zdawali się być o krok przed zawiercianami. W końcu przy stanie 14:11 o czas poprosił Mark Lebedew. Na niewiele się to zdało, wszystko chodziło jak w zegarku w ekipie Michała Gogola.

Skrzydłowi byli nie do zatrzymania, Grzegorz Łomacz świetnie rozgrywał, dzięki czemu końcówka należała do gospodarzy, a ostatnią piłkę skończył Karol Kłos.

Po zmianie stron przez kilka minut ton wydarzeniom nadawali goście. Kluczowy jednak okazał się blok, którego po stronie Aluronu Virtu CMC brakowało. Gracze PGE Skry nie wstrzymywali ręki. Pewnie zdobywali kolejne punkty. Dusan Petković atakiem z prawej flanki doprowadził do piłki setowej, a tę ponownie wykorzystał Karol Kłos.

Ekipa gości nie miała absolutnie żadnych pomysłów na odmienienie losów spotkania. PGE Skra bez problemów zdobywała kolejne punkty, nie zrażała się żadnymi krótkimi niepowodzeniami. Po początkowej grze punkt za punkt, zaczęła ponownie odjeżdżać. Wszystko dzięki zagrywce Artura Szalpuka.

Wypracowana w tym momencie przewaga nie pozostawiła już złudzeń Aluronowi Virtu, w tym dniu w Bełchatowie nie mieli szans na zwycięstwo lub przynajmniej wydarcie punktu. Spotkanie zakończył Szalpuk, obijając umiejętnie blok przeciwników.

PGE Skra Bełchatów - Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:0 (25:21, 25:17, 25:20)

PGE Skra
: Łomacz, Petković, Kłos, Kochanowski, Szalpuk, Ebadipour, Piechocki (libero) oraz Orczyk.

Aluron: Masny, Malinowski, Kania, Gawryszewski, Waliński, Ferreira, Koga (libero) oraz Dosanjh, Penczew, Czarnowski, Andrzejewski (libero).

MVP: Łomacz (PGE Skra).

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #11. Sezon życia. Anna Kiełbasińska z workiem medali

Komentarze (3)
Lifelt
8.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ligol
8.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czołowka ligi jest bardzo wyrównana. Kedzierzyn bez najlepszego zawodnika, będzie przegrywał mecze.