LSK. Legionowianki pukają do ligowej czołówki. "Do tej pory wydawało nam się to nieosiągalne"

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: trener Alessandro Chiappini
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: trener Alessandro Chiappini

Legionowianki zakończyły ten rok zwycięstwem w derbach Mazowsza 3:0. Ekipa DPD Legionovii na razie realizuje zakładany przed sezonem plan z nawiązką i zajmuje 4. miejsce w tabeli LSK. - Zaskakujemy sami siebie - powiedział Alessandro Chiappini.

Siatkarki DPD Legionovii Legionowo są największym zaskoczeniem "in plus" pierwszej połowy rundy zasadniczej. Dziesiąty zespół minionego sezonu, po zwycięstwie nad ekipą beniaminka LSK, ma na swoim koncie już 25 punktów. Dokładnie tyle samo oczek zgromadziły wicemistrzynie Polski, plasujące się obecnie na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Kibiców w Legionowie najbardziej cieszy jednak seria sześciu zwycięstw z rzędu, które sprawiają, że w drużynie panuje świetna atmosfera, a zespół złożony z młodych zawodniczek w końcu nabrał charakteru i pewności siebie.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo sami siebie zaskoczyliśmy pozytywnie tym, że na półmetku rundy zasadniczej jesteśmy w czwórce najlepszych drużyn ekstraklasy. Ważne jest to, że powoli, stopniowo zaczęliśmy wierzyć w to, że możemy zrobić coś, co do tej pory wydawało nam się nieosiągalne. Musimy jednak zachować chłodną głowę. Nie zmieniamy naszego celu, którym jest miejsce w najlepszej szóstce drużyn LSK. Naszym marzeniem jest jednak wytęp w Final Four Pucharu Polski. Jesteśmy w ćwierćfinale, ale musimy zrobić jeszcze jeden duży krok, by zagrać w Nysie - powiedział po spotkaniu z drużyną Wisły Warszawa trener Alessandro Chiappini.

Włoch przed meczem 11. kolejki LSK uczulał swoje podopieczne, aby te nie traciły koncentracji i nie rozluźniły się zbyt wcześnie. Zbagatelizowanie warszawianek mogłoby być brzemienne w skutkach. Zwłaszcza, że potencjał stołecznej drużyny po dołączeniu do tej ekipy Brazylijek wydaje się wciąż w pełni niewykorzystany.

ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"

- To mecze z gatunku tych niebezpiecznych. W ciągu tygodnia dużo rozmawialiśmy z dziewczynami, przygotowywałem zawodniczki na trudny bój. Wisła szuka każdego pojedynczego punktu, by uniknąć tej ostatniej pozycji w tabeli. To nie jest tak, że zespół ze stolicy nie potrafi grać w siatkówkę. Jeżeli tylko pozwoli się im na zbyt wiele, to szybko można zostać skarconym. Uważam, że o ile w zagrywce zrealizowaliśmy założoną taktykę, to mogliśmy więcej zdziałać w bloku - ocenił na gorąco postawę swoich podopiecznych w tym spotkaniu Chiappini.

Gospodynie znakomicie realizowały założenia taktyczne, posyłając zagrywki w kierunku Nikolle Correi. Jak przyznał trener legionowianek, przygotowanie zespołu do tego meczu pod kątem taktyki nie należało do najłatwiejszych.

- Sprawy nie ułatwiał nam fakt, że w zespole rywalek z meczu na mecz zachodzi wiele zmian. W sobotę przykładowo w meczu nie mogła zagrać kontuzjowana Adriana Adamek, a na pozycji libero zastępowała ją jedna z Brazylijek - zauważył trener siatkarek spod Warszawy.

Na kolejny spektakl w DPD Arenie Legionowo kibice będą musieli poczekać aż do 18 stycznia, kiedy to zespół z Legionowa zmierzy się z BKS-em Stal Bielsko-Biała. Jest jednak jeszcze za wcześnie, by o tym myśleć.

- To jest moment, by w spokoju i radości świętować Boże Narodzenie. Dziewczyny powinny być dumne z tego, co w końcówce 2019 roku udało się wypracować. Patrząc przez pryzmat całej mojej kariery trenerskiej, będą to z pewnością jedne z najcudowniejszych Świąt - dodał uradowany Włoch.

Ze względu na intensywność i natężenie meczów w ostatnim miesiącu fizjoterapeuci drużyny z Legionowa mieli pełne ręce roboty. Trener DPD Legionovii Legionowo pochwalił swoje podopieczne za ambicję i walkę mimo drobnych przeciwności losu.

- Każdemu z drużyny taka przerwa się bardzo przyda. Sporo zdrowia poświęciliśmy, żeby znaleźć się w takim miejscu, w którym obecnie jesteśmy. Mamy troszkę mniejszych fizycznych dolegliwości w zespole, ale dziewczyny zagryzały zęby i starały się nie zatrzymywać, nie narzekać - zdradził tajemnice szatni Alessandro Chiappini.

Czy okres świąteczny będzie oznaczał dla Włocha zupełne odcięcie się od tematów siatkarskich?

- Nic bardziej mylnego! Prawdę mówiąc już w niedzielę w moim rodzinnym mieście (Perugia - przyp.red.) jadę obejrzeć jeden z meczów Serie A. To będzie też okazja, by spotkać się ze znajomymi, z którymi nie miałem okazji widzieć się już od dłuższego czasu. Później jadę poprowadzić trening w Young Academy z młodymi adeptami siatkówki. To będą intensywne Święta - zakończył szkoleniowiec DPD Legionovii Legionowo.

Zobacz również:
LSK: Sięgnęliśmy pamięcią wstecz. Szóstka 11. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet
LSK. Szóste zwycięstwo z rzędu legionowianek. Juliette Fidon-Lebleu: Zasłużyłyśmy na odpoczynek

Źródło artykułu: