Obecny sezon jest wyjątkowy dla Michała Winiarskiego. Były znakomity siatkarz debiutuje w roli pierwszego trenera i początki jego samodzielnej pracy są naprawdę obiecujące. Trefl Gdańsk imponuje walecznością i wygrywa sporo spotkań. Drużyna z Trójmiasta zajmuje piąte miejsce w PlusLidze, więc nic dziwnego, że wielu przepowiada 36-latkowi wielką przyszłość.
Sam marzy o przejęciu reprezentacji Polski. - Podobne marzenia miałem jako siatkarz. Kiedyś chciałem zagrać w lidze włoskiej i w kadrze Polski. Miałem 17 lat, gdy udzieliłem pierwszego podobnego wywiadu i to nie była oznaka mojej pewności siebie, czy głowy w chmurach, tylko powiedziałem o sferze marzeń - przyznał Winiarski w rozmowie z portalem Trojmiasto.pl. Pytania przygotowali kibice.
Zobacz także: Siatkówka. Puchar Polski. Niespodzianki są mile widziane. Paweł Zagumny: To tylko jeden mecz, hale będą pękały w szwach
Młody szkoleniowiec skupia się na pracy w Gdańsku, ale nie ukrywa, że chciałby w przyszłości zrobić krok do przodu i podjąć się jeszcze ambitniejszego wyzwania. - Jako zawodnik udało mi się wyjechać do Włoch, a także grałem z orzełkiem na piersi. Teraz na początku przygody trenerskiej również mam swoje marzenia. Praca w Treflu Gdańsk jest teraz najważniejsza. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"
Zdobyte doświadczenie na zagranicznych parkietach było bardzo ważne dla siatkarskiej kariery Winiarskiego. - Zdecydowanie Włochy dały mi najwięcej, ale też z tego względu, że grałem tam z zawodnikami wielu narodowości: Brazylijczykami, Bułgarami, Włochami czy Rosjanami. Każda ma swoją kulturę, swój sposób bycia i niektóre rzeczy można przechwycić, ale też odrzucić. Włosi charakteryzują się dużym profesjonalizmem i w tamtym okresie byli dużo przed nami, więc uczyliśmy się od nich siatkówki, czy też szkoły trenerskiej - wspomniał szkoleniowiec gdańszczan.
Zobacz także: PlusLiga. Andrzej Kowal nie chce pompować balonika. "To był nasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie"
36-latek nad morzem pracuje z młodymi siatkarzami. Doświadczonych zawodników jest jak na lekarstwo. - Nie ukrywam, że budżet dał mi szansę budowy zespołu w oparciu o młodych zawodników, którzy mają coś do udowodnienia. Na tym bazujemy i na treningach wciąż powtarzam, że może przyjść moment, gdy każdy będzie potrzebny drużynie i wszyscy taką szansę otrzymali - podsumował Winiarski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)