Kwalifikacje olimpijskie siatkarek. Trzecie zwycięstwo Polek. O finał z Turcją

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: radość polskich siatkarek
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: radość polskich siatkarek

Zadanie wykonane. Reprezentacja Polski przypieczętowała zwycięstwem nad Azerbejdżanem (3:0) wygraną w grupie A. Wiadomo już, że o finał turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich zagra z Turcją.

Z Apeldoorn Dominika Pawlik

Przed rozpoczęciem spotkania wszystko było jasne. Porażka oznaczała grę z Niemkami, zwycięstwo z Turczynkami. Jacek Nawrocki zapowiedział, że kalkulowania nie będzie i nie było. Reprezentacja Polski była po prostu lepsza od Azerbejdżanu i pewnie zwyciężyła, zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie i grę z Turcją.

Bardzo miłym akcentem był debiut Anny Stencel. 24-letnia środkowa zdobyła uznanie w oczach Jacka Nawrockiego po udanych ostatnich tygodniach w barwach Pałacu Bydgoszcz. Jest w czołówce najlepiej blokujących ligi i sporo dawała z siebie w ataku i zagrywce. Nie widać było, że był to jej reprezentacyjny debiut.

Piątkowy mecz decydował już tylko o parach półfinałowych, bowiem Azerki nie miały już szans na awans. Trener Vasif Talibow zdecydował się na wyjściową szóstkę bez Poliny Rahimowej, która ogłosiła zakończenie kariery reprezentacyjnej po tym meczu.

ZOBACZ WIDEO Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Jacek Nawrocki: Nie traktowaliśmy sparingów jako selekcji

W polskim zespole doszło do dwóch zmian. Oprócz wspomnianej Stencel, która wystąpiła w miejscu Klaudii Alagierskiej, zamiast Natalii Mędrzyk w wyjściowej szóstce znalazła się Aleksandra Wójcik.

Na trybunach tłumów nie było, ale Polki wspierała pokaźna grupa kibiców, która zagłuszyła trzy osoby z flagą Azerbejdżanu. Atmosfera nie była tak gorąca, jak kilkadziesiąt minut wcześniej podczas starcia Turcji z Belgią, ale też stawka spotkania była znacznie niższa.

Biało-Czerwone potrzebowały kilku minut, żeby się rozkręcić. W pełni kontrolowały to, co się działo. Znakomicie przyjmowała Aleksandra Wójcik, a wysoką skuteczność w ataku miały praktycznie wszystkie zawodniczki. Zespół Jacka Nawrockiego szybko wypracował sobie przewagę i utrzymał ją do końca seta.

W przerwie miejscowy DJ stawiał na polskie hity muzyczne, co bardzo podobało się fanom, ale też samym siatkarkom, które zdawały się kołysać do rytmu przebojów, takich jak "Zawsze tam gdzie ty" zespołu Lady Pank.

Nawrocki ostatecznie wpuścił wszystkie zawodniczki z kwadratu. Rozgrywająca Marlena Kowalewska znalazła się na boisku ze wszystkimi siatkarkami, z którymi zwykle spotyka się po tej samej stronie siatki podczas treningów.

Biało-Czerwone pozwoliły w trzeciej odsłonie Azerkom złapać wiatr w żagle. Ożywili się kibice, krzycząc "gramy u siebie". Polki odrobiły niewielką stratę i uniknęły niepotrzebnego przedłużania meczu, zwyciężając w trzech setach.

Wygrana Polek oznacza, że zagrają z Turczynkami, natomiast Holenderki z Niemkami. Gospodynie swój mecz rozpoczną o godz. 17:15, natomiast Biało-Czerwone o godz. 20:45.

Polska - Azerbejdżan 3:0 (25:19, 25:19, 25:23)

Polska: Stencel, Kąkolewska, Stysiak, Wołosz, Wójcik, Smarzek-Godek, Stenzel (libero) oraz Górecka, Kowalewska, Jagła (libero), Alagierska, Łukasik.

Azerbejdżan: Abdulazimowa, Samadowa, Jagubowa, Basznakowa, Azizowa, Kiryliuk, Karimowa (libero) oraz Aliszanowa, Alijewa, Gurbanowa.

Czytaj też: 
-> Siatkówka. Sukces polskiego trenera. Jakub Głuszak będzie selekcjonerem reprezentacji Węgier
-> Kwalifikacje olimpijskie siatkarek Tokio 2020. Niemki wygrywają grupę, Chorwatki bez zwycięstwa

Źródło artykułu: