Z Apeldoorn Piotr Woźniak
Biało-czerwone nie zlekceważyły reprezentacji Azerbejdżanu i w przeddzień półfinału turnieju w Apeldoorn pokonały podopieczne Vasifa Talibova, nie tracąc nawet seta. Wcześniej Turczynki po pięciosetowym dreszczowcu wydarły zwycięstwo Belgijkom i to właśnie one zmierzą się z biało-czerwonymi w sobotnim półfinale turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio. - Myślę, że ważne jest to, że pomimo gry w nieco innym niż zazwyczaj składzie, zachowałyśmy koncentrację. Trener dał pokazać się nowym zawodniczkom. Nie patrzyłyśmy na to, że awans z pierwszego miejsca mamy już zapewniony. Wygrałyśmy 3:0 i możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość - powiedziała po zakończeniu ostatniego meczu grupowego w Apeldoorn Aleksandra Wójcik. W piątek swój debiut w kadrze zaliczyły Anna Stencel i Monika Fedusio.
Biało-czerwone mają mało czasu na przygotowanie się do najważniejszego, jak do tej pory, spotkania turnieju. Starcie z Turczynkami odbędzie się w Omnisport Arenie w sobotę o godzinie 20:45. - Najbliższe godziny upłyną nam pod znakiem szybkiej regeneracji. Od soboty będziemy przygotowywać się już tylko do meczu z Turczynkami mentalnie i analizując je na wideo. To jest zespół, który właściwie nie ma słabych punktów. Musimy teraz wyczyścić głowy, zresetować się, by jutro być gotowym na ciężki bój - zapowiedziała przyjmująca naszej kadry.
Polki popełniły w meczu z reprezentacją Azerbejdżanu aż 10 błędów własnych w polu zagrywki, ale dzięki posyłaniu piłki w strefy przyjęcia Samadowej i Basznakowej osłabili dwie największe "armaty" rywalek. - Miałyśmy okazję sparować z Azerkami w Spale, więc znałyśmy ten zespół. Wielokrotnie sprawdzało się powiedzenie, że kto zagrywa, ten wygrywa. To był dla nas jeden z kluczy do sukcesu - przyznała zawodniczka mistrzyń Polski, ŁKS-u Commercecon Łódź.
Starcie w półfinale niderlandzkiego turnieju będzie rewanżem za porażkę 1:3 w Ankarze podczas tegorocznych mistrzostw Starego Kontynentu. Także i tym razem Turczynki będą mogły liczyć na wsparcie swoich kibiców, choć prawdopodobnie nie tak imponujące jak w tureckim "kotle". - Jeszcze mam w pamięci ten mecz w Ankarze. To bardzo dobra okazja, by zrewanżować się za ten półfinał mistrzostw Europy. Niech boisko zweryfikuje, kto jest lepszy - zakończyła Wójcik.
Zobacz również:
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Optymizm w obozie Polek. "Turniej pokazał, ze Turcja nie jest niepokonana"
Kwalifikacje olimpijskie siatkarek. Trzecie zwycięstwo Polek. O finał z Turcją
ZOBACZ WIDEO Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Jacek Nawrocki: Nie traktowaliśmy sparingów jako selekcji
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)