Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Niemki szybko odprawiły gospodynie i zagrają w finale

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Foto Olimpik / Na zdjęciu: Louisa Lippmann
Getty Images / Foto Olimpik / Na zdjęciu: Louisa Lippmann
zdjęcie autora artykułu

Siatkarki reprezentacji Niemiec w trzech setach pokonały Holenderki. Taki wynik oznacza, że w niedzielę podopieczne Felixa Koslowskiego staną przed szansą wywalczenia biletu do Tokio. Ich rywalkami będzie wygrany z pary Polska - Turcja.

Pierwsze starcie półfinałowe w Apeldoorn gospodynie rozpoczęły bez swojej głównej armaty, Lonneke Sloetjes, w wyjściowej szóstce. Aplauz kompletu holenderskiej publiczności dodawał skrzydeł gospodyniom, które po bloku na Jennifer Geerties mogły wyrównać na po 6. Stało się jednak inaczej, bo siatki dotknęły gospodynie. As serwisowy Louisy Lippmann pozwolił Niemkom wyjść na trzypunktowe prowadzenie (13:10). Laura Dijkema musiała szybko szukać wyjścia z impasu i znalazła je w osobie Niki Daalderop, która nie miała kłopotów ze sforsowaniem bloku Niemek (17:15). Niderlandki goniły wynik i po ataku Floortje Meijners dopięły swego (23:23). Niemki wygrały premierową odsłonę meczu po walce na przewagi, atakując zza czwartego metra blok rywalek obiła atakująca Niemek (27:25).

Gospodynie udanie otworzyły drugą partię, odważnie w polu zagrywki zagrała Robin De Kruijf i Pomarańczowe w końcu mogły głębiej odetchnąć (6:3). Holenderki celebrowały każdą udaną akcję i ich dobrą passę chciał przerwać trener Felix Koslowski (12:8). Nasze zachodnie sąsiadki wyrównały dzięki atomowym zagrywkom Hanny Orthmann, która jest jednym z największych objawień turnieju w Apeldoorn (15:15). W końcówce kilkukrotnie pomylił się sędzia Juraj Mokry, najpierw zbyt wcześnie przerywając akcję po obronie Niemek, a następnie nie dostrzegając dotknięcia gospodyń w bloku. Za każdym razem wątpliwości rozwiewał jednak challenge. Atak Schoelzel zakończył drugą odsłonę meczu (25:23).

Siatkarki z Niderlandów na początku trzeciego seta nie ustrzegły się błędów własnych, przyjmując piłkę na drugą stronę siatki, czy myląc się w ofensywie. Ataki Daalderop nie zawsze znajdowały miejsce w "pomarańczowym". Formacja blok-obrona znakomicie funkcjonowała w ekipie z Niemiec i podopieczne Giovanniego Caprarary nie mogły sforsować szyków defensywnych rywalek (13:10). W końcówce meczu mieliśmy jeszcze emocje, bo pogoń gospodyń za wynikiem przyniosła rezultaty (16:16). Ich marzenia niemal zupełnie przekreśliła jednak punktowymi zagrywkami Hanke (16:19). Ostatnią akcję meczu skończyła Lippmann (25:22).

Niemcy - Holandia 3:0 (27:25, 25:23, 25:22)

Niemcy: Hanke, Geerties, Lippmann, Orthmann, Scholzel, Weitzel, Pogany (libero) oraz Bock

Holandia: Belien, De Kruijf, Meijners, Buijs, Dijkema, Dalderoop, Schoot (libero) oraz Sloetjes, Plak, Knip, Bongaerts

ZOBACZ WIDEO Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Jacek Nawrocki: Nie traktowaliśmy sparingów jako selekcji

Źródło artykułu:
Czy Niemki pojadą na igrzyska olimpijskie w Tokio?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
GreenArrow
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niemki głównie dzięki Orthmann wskoczyły na wyższy szczebel w drabinie poziomu grania.  Czarny koń, czy raczej klacz?, tego turnieju  
avatar
Franek Dolas
11.01.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No i gospodynie popłynęły. Niemki grają dobrze. Na dobrej skuteczności. Trzeba na nie dodać coś ekstra żeby im tą skuteczność obniżyć. Mam nadzieję że nasze dziewczyny zagrają w finale i dobrym Czytaj całość