Z tego meczu da się jednak wyciągnąć pozytywy. Łodzianki zagrały dużo odważniej w ataku i starały się też ograniczyć liczbę własnych błędów. Dzięki temu różnica pomiędzy brązowym medalistą ligi tureckiej a srebrnym ligi polskiej nie była aż tak duża.
Czytaj więcej o przebiegu meczu Grot Budowlani Łódź - Fenerbahce Stambuł
- Marzyłyśmy o wygranym secie, może o zagraniu tie-breaka. Ale najważniejsze było pokazanie efektów tej kilkutygodniowej pracy, którą mamy za sobą. Myślę, że to wyglądało fajnie. To był zdecydowanie lepszy mecz niż w Stambule. Uważam, ze pokazałyśmy się z dobrej strony - oceniła Jaroslava Pencova.
Niebiesko-biało-czerwone długo dotrzymywały kroku ekipie Fenerbahce Opet Stambuł, ale gdy przychodziły decydujące piłki, przeciwniczki dociskały mocniej pedał gazu i triumfowały - do 20, 21 i 22.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Kubacki optymistą przed drużynówką. "Możemy zejść ze skoczni z uśmiechami na ustach"
- To jest właśnie ta różnica, że tam są zawodniczki światowej klasy. O ile najpierw długo szłyśmy punkt za punkt, o tyle w najważniejszych fragmentach rywalki wykonały swoją pracę i nie dopuściły do zaciętej końcówki - relacjonowała środkowa łódzkiego zespołu.
Wicemistrzynie Polski straciły tym samym matematyczne szanse na wyjście z grupy. Ale, jak przekonuje Słowaczka, dwa pozostałe mecze w grupie - z LP Salo i Eczacibasi Stambuł - będą miały wartość dodaną dla zespołu.
- Myślę, że to będą ważne spotkania dla młodych zawodniczek. Nie każda siatkarka w swojej karierze może zmierzyć się z przeciwniczkami tego formatu. A my mamy taką możliwość. Nawet gdy nie ma już szans na awans, trzeba takie mecze wykorzystać i cieszyć się grą, bo takich szans w życiu może nie być wiele - powiedziała środkowa Grot Budowlanych Łódź.
Czytaj też: Maria Stenzel: Skończmy rozmowy o porażce
Teraz przed ekipą trenera Błażeja Krzyształowicza powrót do ligowej rzeczywistości. Planowany na minioną sobotę mecz z Wisłą Warszawa został odwołany, bo rywalki do Łodzi nie przyjechały. Pierwszy w tym roku kalendarzowym mecz LSK siatkarki z "betkami" na koszulkach rozegrają więc w sobotę przeciwko E.Leclerc Radomce Radom i będą w nim zdecydowanym faworytem.
- Ja już w tym sezonie nie wiem, w którym meczu jedziemy po pewne trzy punkty, ale jeśli mierzymy w najwyższe cele, to tak powinno być. Każdy inny rezultat nie będzie satysfakcjonujący - zapowiedziała Pencova.
Początek spotkania w hali MOSiR w Radomiu w sobotę o 17:00.