Słowa Vitala Heynena z wywiadu udzielonego "Przeglądowi Sportowemu" wywołały burzę. - Skoro wszyscy mówią o medalu, to wszyscy powinni się w jakiś sposób poświęcić. Jeśli nikt nic nie zrobi, wyjdzie na to, że naszym największym rywalem nie będą przeciwnicy w Tokio, lecz cała polska siatkówka - mówił selekcjoner reprezentacji Polski. Zgody na skrócenie rozgrywek nie wyraził prezes PLS, Paweł Zagumny.
W tym momencie kalendarz jest tak zaprojektowany, że ostatni mecz finałowy (piąte spotkanie) odbędzie się 9 maja, a już 22 maja kadra rozegra pierwszy turniej w Lidze Narodów w Krakowie. Heynen miał za złe działaczom, że nie chcą dokonać zmian. Tłumaczył, że w tej sprawie kontaktował się już w sierpniu, ale jego wniosek nie został spełniony.
Po opublikowaniu wywiadu Heynen postanowił sprostować istotne jego fragmenty. - Sprawdziłem swoje notatki i rzeczywiście kontaktowałem się z PZPS w sierpniu, ale chodziło o reorganizację przygotowań do sezonu 2020. Dlatego mogło nie być jasne, że dotyczy to również ewentualnych zmian w kalendarzu ligi. Z bezpośrednim tematem skrócenia rozgrywek wróciłem do PZPS w listopadzie po Pucharze Świata. Dzwoniłem już do federacji, żeby wyjaśnić to niedomówienie. Mój błąd - przyznał selekcjoner Biało-Czerwonych w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
Heynen dodał, że projekt kalendarza otrzymał już w lipcu, ale wtedy go nie analizował, gdyż w sierpniu reprezentacja walczyła o awans do igrzysk i nie było jasne, czy nie będzie musiała rywalizować w styczniowych kwalifikacjach.
- Rozmawiałem ostatnio z kilkoma kadrowiczami i każdemu zadawałem to samo pytanie: "Jak widzisz idealne przygotowanie do igrzysk?". Każdy zaczynał od tej samej prośby: "Trenerze, czy mogę mieć 10–14 dni wolnego po sezonie ligowym?". To najlepiej pokazuje, że nie chodzi o mnie, ale o system, w którym możemy zadziałać na korzyść zawodników - powiedział Belg.
Zobacz także:
Siatkówka. Maciej Jarosz: Vital Heynen to dziwny trener. Nie rozumiem go
LSK. Dominika Pawlik: Cud nad Wisłą, czyli pudrowanie trupa (komentarz)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)