PlusLiga: MKS Będzin z kompletem punktów, Visła Bydgoszcz nad przepaścią
Siakarze MKS-u Będzin w meczu o "sześć punków" pokonali w Sosnowcu Visłę Bydgoszcz. Dla podopiecznych Jakuba Bednaruka to ogromny krok w kierunku utrzymania w elicie. Zespół znad Brdy znalazł się nad przepaścią.
Inauguracyjna odsłona była wojną nerwów. Jakub Bednaruk przed meczem zapowiadał, że zna sposób na zatrzymanie Michała Filipa. W tej sytuacji Michał Masny zmuszony był nieco zmodyfikować taktykę. Przyjezdni częściej grali środkiem, doskonale w tym systemie odnaleźli się Dawid Woch i Janusz Gałązka. Miejscowi odpowiadali w podobny sposób, choć zdecydowanie częściej miał okazję wykazać się Rafał Faryna. Jego udane ataki oraz zagrywka Grzegorza Pająka, pozwoliły będzinianom w końcówce odskoczyć. W decydującym momencie seta miejscowym zaskoczyła również zagrywka. Asy serwisowe będzinian pogrążyły ekipę znad Brdy.
Drugi set przez dłuższy czas toczył się punkt za punkt. Dopiero w połowie partii, kiedy w pole zagrywki powędrował Michał Filip, inicjatywa przeniosła się na stronę przyjezdnych. Atakujący ekipy znad Brdy popisał się serią pięciu potężnych ciosów, na które miejscowi nie potrafili odpowiedzieć (9:14). MKS nieco się ożywił po wejściu Jana Fornala. Swoją cegiełkę do odrabiania strat starał się dorzucić Grzegorz Pająk, bombardujący rywali z linii 9. metra. Wysoką formę utrzymywał także Rafał Faryna, jednak pozostali koledzy zawodzili zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Goście od połowy seta kontrolowali grę, utrzymując bezpieczny dystans i ostatecznie pewnie triumfowali.
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"Doskonała gra Gonzalo Quirogi to było za mało na MKS Będzin w sobotni wieczór. Grzegorz Pająk umiejętnie rozdzielał piłki, dezorganizując grę gości blokiem. Na skrzydłach imponowali David Sossenhaimer i Rafał Faryna. Atakujący będzinian był prawdziwym koszmarem podopiecznych Przemysława Michalczyka. Większość jego ataków lądowała w boisku. W obozie przyjezdnych im bliżej końca tym więcej było nerwowości. Kłopoty z kończeniem akcji miał Michał Filip. Słabsza dyspozycja lidera pogrążyła bydgoszczan. MKS zwyciężył za trzy i powiększył dystans w tabeli do ośmiu punktów. Visła Bydgoszcz do utrzymania potrzebuje już teraz nie tylko zwycięstw, ale i cudu.
MKS Będzin - BKS Visła Bydgoszcz 3:1 (25:21, 19:25, 25:19, 25:20)
MKS: Ratajczak, Faryna, Gunia, Sobański, Sossenhaimer, Pająk, Potera (libero) oraz Buczek, Fronal, Dryja;
Visła: Quiroga, Masny, Filip, Woch, Gałązka, Peszko, Szymura (libero) oraz Gryc, Bonisławski.
MVP: Rafał Faryna (MKS)
Czytaj także:
Komisja Licencyjna PZPS zweryfikuje kluby. Za długi zostaną odjęte punkty
Epidemia koronawirusa może wpłynąć na zmiany w kalendarzu. FIVB przygląda się sytuacji w Chinach